Klaudia Mruk: „Ograniczenia są tylko w naszych głowach”
Co wtedy czułaś?
Dumę i wielką radość z tego, że jestem członkiem najlepszej drużyny w Polsce.
Twoja przygoda z Mustangiem jednak zakończyła się jakiś czas temu.
Zgadza się. Życie potoczyło się tak, że nasze drogi się rozeszły. Na tę chwilę nie trenuję koszykówki i nie gram, ale zobaczymy co przyniesie los.
Dlaczego?
Mieszkam w powiecie tureckim, to jednak jest kilkadziesiąt kilometrów na trening, potem trzeba wrócić. Nie wszystko było takie proste i nie układało się tak, jak bym chciała. Aczkolwiek bardzo miło wspominam czas spędzony w Mustangu.
Dzisiaj próżno szukać dziewczyn w składach klubów.
Wygląda na to że był to chwilowy trend. Szkoda.
Czułaś się w jakiś sposób wyróżniona, że byłaś pierwszą dziewczyną w tym jednak męskim sporcie?
Na pewno. Choć w innych krajach są kobiece drużyny koszykówki na wózkach. A jak w drużynie For Heros Kraków pojawiła się kolejna dziewczyna, to bardzo się cieszyłam z tego powodu.
Czym się obecnie zajmujesz?
Obecnie po skończeniu szeregu profesjonalnych kursów i zdobyciu certyfikatów zajmuję się stylizacją brwi, rzęs oraz paznokci. Dodatkowo wykonuję makijaże, co zawsze było moim hobby a obecnie staje się pracą. Po uzyskaniu jeszcze jednego certyfikatu planuję otworzyć własny salon kosmetyczny. Do tego trenuję biegi, uczestniczę w zajęciach rehabilitacyjnych. Życie jakoś płynie.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.