Koniec niechlubnej serii. Sokół zapunktował w Nowych Skalmierzycach

Sylwia Grzeszczak w jednej ze swoich piosenek sugeruje żeby się cieszyć z małych rzeczy. W takim razie Sokół Kleczew jak najbardziej ma powody do zadowolenia.

W historii swoich występów przegrał wszystkie pięć spotkań z Pogonią Nowe Skalmierzyce. W dodatku zdobył w nich tylko cztery bramki. Po dzisiejszym remisie ta seria nareszcie została zakończona. Choć długo zanosiło się na to, że po raz kolejny to gospodarze postawią na swoim. Tym bardziej, że od szóstej minuty prowadzili po rzucie karnym Dawida Kaczmarka. Aleksander Kultys faulował w polu karnym zawodnika Pogoni i arbiter nie miał wyjścia.

Potem lepsze wrażenie sprawiali goście, nie przełożyło się to jednak na zdobycz bramkową. Na gola kleczewian trzeba było czekać aż do 76. minuty. W polu karnym Pogoni faulowany został Kacper Janiak, a Mateusz Wzięch w dwóch podejściach doprowadził do remisu. W końcówce było już bardzo nerwowo. Żółte kartki otrzymali Hubert Kaptur, Mateusz Sopoćko i trener Sokoła, Łukasz Cichos. Drugie napomnienie oznaczało oglądanie ostatnich fragmentów meczu już z trybun. Musiały się dziać naprawdę dziwne rzeczy skoro szkoleniowiec z Kleczewa aż tak się wściekł.

Pogoń Nowe Skalmierzyce – Sokół Kleczew 1:1 (6' Dawid Kaczmarek – 76' Mateusz Wzięch)

Sokół: Eryk Mirus – Michał Zimmer, Aleksander Kultys, Hubert Kaptur, Jakub Wajman, Kacper Janiak, Kacper Friska, Michał Grobelny, Mateusz Sopoćko, Mateusz Wzięch, Przemysław Kita (65' Kamil Chiliński)

Foto archiwum