Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plSportMaciej Rozmarynowski: „Do końca wierzyliśmy w wygraną”

Maciej Rozmarynowski: „Do końca wierzyliśmy w wygraną”

Dodano:
Maciej Rozmarynowski: „Do końca wierzyliśmy w wygraną”
Opinie po meczu

Górnik Konin – SMS Ślesin 1:2. W derbach Skicioki okazały się lepsze od Biało-niebieskich. Co tuż po tym wyjątkowym meczu mieli do powiedzenia opiekunowie obu zespołów?

Po meczu Maciej Rozmarynowski, trener Biało-niebieskich starał się wytłumaczyć, dlaczego jego zespół przegrał. – W drugiej połowie mieliśmy sporą przewagę, a SMS starał się stosować proste środki. Aby osiągnąć korzystny wynik zabrakło nam dobrych decyzji. Takie niuanse decydują o tym czy wygrasz, czy przegrasz. To po prostu derby. W dodatku takie, gdzie obie drużyny walczyły o pierwsze miejsce w tabeli. Uczulaliśmy zawodników, że elementem decydującym o sukcesie może być charakter. W tym względzie mojej drużynie nie mam nic do zarzucenia. Podobało mi się, że chcieliśmy walczyć. Byliśmy zaangażowani, zdeterminowani i do samego końca wierzyliśmy w wygraną. Niestety na sekundy przed końcem straciliśmy bramkę na 1:2. Mówi się trudno, taki jest sport.

Porażka z pewnością boli, ale sezon jest długi i wszystko można odrobić. – Do końca rozgrywek pozostało jeszcze sporo kolejek. Poprzednią rundę zaczęliśmy podobnie i tak samo wierzę, że wrócimy na pierwsze miejsce. Tym samy zrealizujemy postawiony przed nami cel, czyli awans do IV ligi.

Jeszcze w pierwszej połowie boisko ze złamanym nadgarstkiem opuścił Rafał Steczyński, a po meczu w karetce opatrywany był zakrwawiony Sebastian Antas. – Nie wiadomo, ile musi mieć założonych szwów, ale w najbliższym czasie powinien być zdolny do gry. Z Rafałem sprawa jest bardziej skomplikowana, musimy uzbroić się w cierpliwość i czekać na wiadomości – tłumaczył Maciej Rozmarynowski.

Trener zespołu ze Ślesina, Łukasz Bandosz, jeszcze niedawno z Pogonią Nowe Skalmierzyce wywalczył z klubem historyczny awans do III ligi, a jako beniaminek zespół pod jego wodzą uchodził jako rewelację rundy jesiennej. Dzisiaj pierwszy raz wziął udział w tak wyjątkowych derbach. Jednak to nie była jego pierwszy wizyta w Koninie. – Na obiektach przy ul. Dmowskiego rywalizowałem jako młody chłopak.

Czy szkoleniowiec SMS-u miał świadomość czego będzie świadkiem w sobotnie popołudnie? – Wiedziałem jaka atmosfera będzie towarzyszyć temu spotkaniu. Było to widowisko mocno obsadzone kibicowsko. Ogółem mecz walki, co pokazała ilość interwencji medycznych.

Ostatecznie to jego plan na mecz okazał się skuteczniejszy. – Prowadziliśmy po pierwszej połowie i z przebiegu całego spotkania stworzyliśmy lepsze sytuacje bramkowe. W drugiej części gry Górnik miał przewagę, ale tak naprawdę to my mieliśmy strzał w poprzeczkę, do tego Bartosz Budziak wyciągnął strzał w okienko i w doliczonym czasie dopisało nam szczęście. Mogę się zgodzić z opinią, że to był mecz na remis. Natomiast pomimo naszych problemów kadrowych udało nam się wygrać. Było to bardzo dobre doświadczenie, ciężki mecz i pomimo porażki gospodarzy uważam, że Górnik będzie bardzo groźny dla każdego i w następnych meczach zdobywał punkty – zakończył szkoleniowiec Skicioków.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole