Marek Salzman, trener Startu Konin: „Przegraliśmy, taki jest sport”

Choć przez większą część meczu z KPR Środa Wielkopolska Start Konin prowadził grę, tak w końcówce rywale odrobili straty i na niewiele czasu przed końcem spotkania zdobyli decydującą bramkę.
– Niewątpliwy wpływ na to miała czerwona kartka Adriana Franaszka, którą zobaczył w pierwszej połowie. To dla nas ogromna strata. Po stracie Adriana musieliśmy łatać, szukać zawodnika, który da impuls, weźmie na siebie grę. Nic takiego jednak nie nastąpiło – tłumaczy trener Startu Marek Salzman.
Mimo to nawet po stracie najlepszego strzelca grupy, w której występują konińscy szczypiorniści i tak na przerwę zeszli z czterobramkowym prowadzeniem. Z czasem jednak coraz bardziej widoczna była nieobecność Franaszka i jego współpraca z Olgierdem Piaskowskim. Szkoleniowiec koninian próbował zmieniać, szukał nowych rozwiązań, ale... – Zawodnicy mnie nie słuchali. Straciłem dwa czasy na przedstawienie konkretnych zagrywek, a oni wymyślili swoje. Potem się gubili, bo zapomnieli, co im rozrysowałem. Najbardziej denerwował mnie brak konsekwencji w końcówce. Mamy na takie sytuacje przygotowane rozwiązania taktyczne i powinniśmy je realizować.
Po takim meczu nie sposób nie odnieść wrażenia, że w decydujących momentach nieco słabiej spisała się defensywa. – Obrona była lepsza niż w poprzednich meczach, natomiast nadal boli mnie to, że bronimy jeden na jeden, a nie ma pomocy kolegów z boku.
Pomimo porażki trener Startu nie ma wątpliwości co do wartości swojej drużyny: – Tworzymy fajną ekipę, jestem z dumny z wysiłku, który włożyła w mecz. Dzisiaj przegraliśmy, taki jest sport.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.