Michał Sypuła: „Chwała zawodniczkom za wywalczenie punktu”

W dzisiejszym spotkaniu z AZS UJ Kraków Medyk Konin nie był faworytem. Mimo to w ostatnim kwadransie zdołał doprowadzić do remisu.

Mecz z krakowiankami był najlepszym w tym sezonie na Podwalu. Wynik dość często się zmieniał i jak ktoś liczył na nudę to solidnie się zawiódł. Takiego samego zdania był trener przyjezdnych, Krzysztof Krok. – Jak brzmi znane powiedzenie – dzisiaj nie ma jednego zabitego, a dwóch rannych. Uważam, że to była dobra promocja kobiecej piłki. Kibice na pewno się nie nudzili. Fajne zawody dla oka na dużej intensywności. Podsumowując, to jest sprawiedliwy remis.

Po raz kolejny na ławce trenerskiej Medyka Konin zasiadł Michał Sypuła. I po raz kolejny zremisował z – na papierze – drużyną silniejszą. – Mając na uwadze ostatnie mecze w naszym wykonaniu gramy coraz lepiej i w efekcie po porażkach zaczęliśmy remisować. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu ten wysiłek da zwycięstwo. Jeżeli chodzi o to dzisiaj, to muszę przyznać rację bardziej doświadczonemu trenerowi. Był to dobry mecz z wieloma akcjami, z często zmieniającym się wynikiem. Chwała zawodniczkom za wywalczenie punktu. Mamy taką porę roku, że boisko każdemu daje się we znaki i trzeba docenić wysiłek obu drużyn, które cały czas grały na bardzo wysokim tempie. Remis sprawiedliwy, choć z pewnością i Medyk i AZS UJ liczyły na zwycięstwo.

Z tym ostatnim stwierdzeniem zgodziła się wychowanka klubu z Podwala, Dominika Woźniak: – Niestety dla nas zremisowałyśmy mecz, który chciałyśmy wygrać. Krótko mówiąc: niedosyt.

Tymczasem Oliwia Jaśniak niejako nawiązała do słów swojego trenera. I wyraziła nadzieję, że forma jej zespołu z czasem wzrośnie. – Wyszłyśmy na boisko z nastawieniem, że zdobędziemy trzy punkty. Czujemy niedosyt, ale szanujemy ten remis. Myślę, że z dnia na dzień jesteśmy silniejszą drużyną i nasza ciężka praca w przyszłości zaowocuje. Ciężko tak na gorąco powiedzieć, czego dzisiaj zabrakło, aby wygrać. Więcej zapewne dowiemy się po analizie.