Minimalna porażka z IV ligowcem. Momenty były

W swoim przedostatnim sparingu przed startem rundy wiosennej Górnik Konin mierzył się z trzecią drużyną IV ligi. Pomimo porażki zaprezentował się z dobrej strony.

Nie było żadnego zaskoczenia w tym, że to goście od początku meczu byli stroną przeważającą. Huragan miał większe posiadanie piłki, kreował więcej sytuacji i popełniał mniej wymuszonych błędów. Ale gdy Górnik w drugiej połowie wyszedł wyżej i bardziej zdecydowanie, to także w zespole z Pobiedzisk pojawiły się nerwy i proste straty.

Ta najbardziej kosztowna na początku drugiej połowy przydarzyła się Danielowi Nowaczykowi, który we własnym polu karnym nie upilnował napastnika gości i go sfaulował. Uderzenia „z wapna” nie dał rady zatrzymać koniński bramkarz, choć wyczuł intencje strzelca. Na jakieś dwie, trzy minuty przed końcem piłkę na remis miał Dawid Gołdyka. Zamiast pocelować skorzystał ze znanego równania „siła razy ramię” i choć z trudem, to golkiper gości poradził sobie z jego strzałem.

Ogólnie rzecz biorąc Biało-niebiescy z w starciu z wyżej notowanym rywalem zaprezentowali się z dobrej strony. Na początku meczu swoje okazje miał zawodnik testowany, z główki uderzył Maciej Rojewski, a dobrze bite rzuty rożne przez Igora Witczaka także robiły sporo zamieszania.

By sprawić niespodziankę zabrakło ogrania u młodych zawodników i mądrzejszych decyzji. Ostatni sparing podczas bieżących przygotowań zostanie rozegrany dziesiątego marca z GKS-em Sompolno na wyjeździe.

Górnik Konin – Huragan Pobiedziska 0:1 (0:0)