Flagi na stulecie i Kraków w Tarnowie. Władze ośmieszają Konin

Od kilku tygodni wzdłuż niektórych konińskich ulic wieszane są flagi z okazji stulecia niepodległości Polski. Okazuje się, że mijający je kierowcy nie są w stanie odczytać napisu „Konin dla Niepodległej”.

Jak się okazuje, napisy zostały na nich tak nadrukowane, że z ulicy widać je w lustrzanym odbiciu (fot. 1-4). Jeśli ktoś akurat ma szczęście i wiatr podniesie flagę do góry, przed jego oczami pojawia się napis z właściwej strony (fot. 5). W przeciwnym wypadku, jeśli bardzo chce się dowiedzieć, z jakiego powodu Konin został oflagowany, musi się zatrzymać, wysiąść z samochodu i podejść do flagi z drugiej strony.

Wieszając 270 flag wzdłuż ulic Piłsudskiego, Powstańców Wielkopolskich, Paderewskiego, na placach Wolności i Niepodległości, na rondzie Solidarności i moście Piłsudskiego władze Konina chciały uczcić stulecie niepodległości. Będą one tam wisiały do końca roku, przypominając koninianom, oprócz wydarzeń sprzed stu lat, że władze miasta niemal niczego nie są w stanie zrobić porządnie.

Kolejnym przykładem jest bowiem spot reklamujący konińskie tereny inwestycyjne na lotniskach. Spot zaczyna się od konturu Polski z zaznaczonym na nim Koninem i największymi polskimi miastami razem dzielącymi je odległościami (il. 6). Uważny widz szybko wypatrzy, że Kraków umieszczono w miejscu... Tarnowa, który znajduje się 80 km na wschód od dawnej stolicy Polski. Nie zauważy tego oczywiście przypadkowy widz, który na chwilę tylko zatrzyma wzrok na obrazku. Ale widz dociekliwy, którego filmik zainteresuje na tyle, że spojrzy na niego jeszcze raz w internecie (a na takim właśnie miastu powinno zależeć), zauważy.