Komisja nie potwierdziła zarzutu mobbingu w konińskim szpitalu
Nie było mobbingu w konińskim szpitalu. To wynik prac komisji, którą do wyjaśnienia sprawy powołał p.o. dyrektora lecznicy.
Nie było mobbingu w konińskim szpitalu. To wynik prac komisji, którą do wyjaśnienia sprawy powołał p.o. dyrektora lecznicy.
Maria Karczewska od kwietnia 2014 roku pełniła funkcję zastępcy dyrektora do spraw pielęgniarstwa. Zdecydował o tym ówczesny dyrektor szpitala – Łukasz Dolata, który zlikwidował jednocześnie stanowisko naczelnej pielęgniarki. Niedawno okazało się, że sytuacja nie tylko na linii dyrektor Dolata – lekarze, była napięta. Po odejściu szefa lecznicy, z listą zarzutów wobec Marii Karczewskiej wystąpiły pielęgniarki. Pełniący obowiązki dyrektora – Leszek Sobieski nie mógł przejść obojętnie wobec jednego z najpoważniejszych zarzutów – mobbingu.
Powołana została specjalna komisja. W jej skład weszło dwóch przedstawicieli załogi WSZ w Koninie oraz radca prawny. Po przejrzeniu dokumentów i przesłuchaniu pracowników, komisja przedstawiła swoje stanowisko.
- Nie można postawić zarzutu mobbingu w stosunku do pani Marii Karczewskiej. W mojej ocenie zachowania niewłaściwe miały miejsce, ale nie był to mobbing w sensie prawnym. Zapoznałem się z tym i przyjąłem do wiadomości – mówi Leszek Sobieski.
Maria Karczewska nie odniosła się do efektu prac komisji. Przebywa na zwolnieniu lekarskim. Wiadomo, że złożyła już w sądzie pozew o zniesławienie. Dyrekcja konińskiej lecznicy przymierza się natomiast do likwidacji stanowiska zastępcy dyrektora do spraw pielęgniarstwa. Wrócić ma naczelna pielęgniarka. Do momentu rozstrzygnięcia konkursu funkcję tę pełni Maria Wróbel.