Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościAdam Z. nie odpowie za zabójstwo? Możliwa zmiana kwalifikacji

Adam Z. nie odpowie za zabójstwo? Możliwa zmiana kwalifikacji

Dodano: , Aktualizacja: , Żródło: LM.pl
Adam Z. nie odpowie za zabójstwo? Możliwa zmiana kwalifikacji

Nie za zabójstwo, a za nieudzielenie pomocy może odpowiadać Adam Z. - o możliwości takiej zmiany poinformował sąd na sam koniec piątkowej rozprawy ws. zabójstwa Ewy Tylman. Wcześniej przed sądem zeznawali Adam O., chłopak Ewy Tylman, Dominik M., partner oskarżonego oraz Bartosz J., pracownik biura Rutkowskiego.

Kluczowe zeznania tajne

Sędzia o możliwości zmiany kwalifikacji czynu poinformowała na sam koniec rozprawy. Wcześniej zeznania składał Dominik M., partner Adama Z. Jego wersji wydarzeń wysłuchały strony i publiczność, ale nie dziennikarze - na wniosek świadka, który nie chciał, by intymne dane z jego związku pojawiły się w przestrzeni medialnej.

To właśnie po tych zeznaniach sędzia powiedziała, że możliwa jest zmiana kwalifikacji czynu. Adam Z. mógłby odpowiadać jedynie za nieudzielenie pomocy, za co grozi kara do trzech lat więzienia. Taką wersję wydarzeń sugerowała już wcześniej obrona. Decyzja jednak nie została podjęta - mężczyzna wciąż może odpowiedzieć za zabójstwo z zamiarem ewentualnym, o co został oskarżony przez prokuraturę. O zmianie kwalifikacji wiadomo będzie dopiero po zapadnięciu wyroku. Sama informacja od sądu o rozważaniu takiej ewentualności jest już jednak silnym sygnałem, że wersja prokuratury nie jest jedyną, która jest brana pod uwagę.

Niewykluczone ponadto, że Adam Z. w przyszłym tygodniu mógłby znaleźć się na wolności. W czwartek kończy się kolejny okres, na jaki ustanowiony został dla niego areszt. Zmniejszenie kary, jaka mu zagraża, może być pretekstem do wypuszczenia mężczyzny na wolność.

Ewa płakała przed imprezą

- Byłem chłopakiem Ewy Tylman od 2012 roku - zeznawał dziś przed sądem Adam O., jeden ze świadków. Chłopak kobiety przyznał również, że Ewa Tylman miała podczas związku z nim utrzymywać dość bliski kontakt z Dawidem G. Oprócz rozmów prowadzonych na facebooku oboje mieli spotkać się w klubie i całować się. Gdy Adam O. dowiedział się o tej znajomości miał zagrozić Ewie rozstaniem, jeżeli ta nie zerwie kontaktów z mężczyzną. 

Tuż przed samym zaginięciem Ewy Adam O. i dziewczyna przebywali w Koninie. Podczas jednej z rozmów telefonicznych z chłopakiem odbytych w tamtym czasie Ewa miała płakać. Powód Adam O. ujawnił jednak tylko częściowo, zasłaniając się tajemnicą państwową. - Opowiedziałem jej, że byłem w niebezpiecznej sytuacji. Miało to związek z moją służbą, ale nie ze śmiercią Ewy.

Mężczyzna przyznaje jednak, że w czasie przed śmiercą Ewy ich związek układał się dobrze. - Było wręcz sielankowo. Żartowaliśmy nawet, że musimy się w końcu o coś pokłócić - zeznawał Adam O.

Chłopak Ewy czterokrotnie dzwonił do niej w nocy

W noc zaginięcia chłopak Ewy kontaktował się z nią czterokrotnie, proponując m.in. odebranie ją z klubu. Tak ustalali przed wyjściem kobiety na imprezę. Ewa jednak odmówiła. - Powiedziała, że wróci taksówką, żeby nie przyjeżdżać po nią, bo nie chce mnie fatygować.

- Pytam jako ojciec: dlaczego nie pojechał pan po moją córkę? Dzisiaj nie byłoby tej sprawy. - oskarżał Adama O. ojciec Ewy Tylman. - Ewa była dorosłą osobą i gdy powiedziała, że wróci taksówką, to po prostu miała nią wrócić - ripostował chłopak dziewczyny.

Ostatni telefon miał miejsce o 1.47, ale wtedy Ewa Tylman już nie odebrała. Adam O. poszedł następnie spać. Kolejnego dnia zobaczył nieodebrane połączenie z nieznanego numeru. - Pomyślałem, że Ewa chciała mnie poinformować, że zostaje u kogoś na noc. 

- W trakcie drogi do domu z pracy czułem, że coś złego mogło się wydarzyć, ale stwierdziłem, że nie ma co panikować - przyznał chłopak kobiety. Ok. godz. 15.00 Adam O. dzwonił do Adama Z., z którego telefonu w nocy otrzymał połączenie. - Powiedziałem, że Ewa nie wróciła do domu. Adam Z. odpowiedział, że Ewa wsiadła w autobus. Był zaskoczony, że Ewa nie wróciła do domu. W pierwszej chwili nie dowierzał. Po czasie mogę stwierdzić, że był zdenerwowany. Chciał, żebym uwierzył, że wsiadła do autobusu.

W kolejnych rozmowach Adam Z. miał twierdzić, że rozstał się z Ewą Tylman przy placu Bernardyńskim oraz że upadł, uderzył się w głowę i nic nie pamięta. - Nie podejrzewałem wtedy, że mógł przyczynić się do jej śmierci - przyznał Adam O.

Chłopak ofiery mówił również, że nigdy nie widział Ewy Tylman tak pijanej, jak na zapisach z monitoringu z feralnej nocy. - Miała mocniejszą głowę od mojej, ale zdarzało się, że była pijana w mojej obecności. Nigdy nie widziałem jednak tak chwiejnego chodu u niej. 

- Nie wierzę w to, co mówi ten kłamca - mówił w grudniu 2015 roku Adam O. o Adamie Z.

Dwukrotnie wyłączana jawność, Adam O. w kominiarce

Podczas piątkowej rozprawy dziennikarze dwukrotnie musieli opuszczać salę. Utajnione przed mediami zostały w całości zeznania Dominika M., partnera Adama Z. (choć mogła ich słuchać zgromadzona publiczność). Jeszcze wcześniej, z powodu tajemnicy służbowej, wyłączona z jawności została część zeznań Adama O. Mężczyzna pracuje bowiem w ABW. Z powodu charakteru jego pracy chłopak Ewy Tylman w sądzie wystąpił w kominiarce.

Podobnie, jak ostatnim razem, sąd nie zgodził się również na transmisje i bezpośrednie relacje z rozprawy. Wszystkie medialne publikacje o treści zeznań mogły się pojawić dopiero po jej zakończeniu.

Pracownik Rutkowskiego niewiele pamięta

W piątek przed poznańskim sądem zeznawać mieli również pracownicy biura doradczego Krzysztofa Rutkowskiego. Na rozprawie pojawił się tylko jeden z nich. Sławomir Ś. z powodów zdrowotnych nie był w stanie stawić się przed sądem. Na pytania odpowiadał natomiast Bartosz J. 

Jego zeznania nie wniosły jednak niczego nowego. Bardzo często zasłaniał się niepamięcią. - Zachowywał się całkiem normalnie - opisywał zachowanie Adama Z. z dnia spotkania z pracownikami biura Bartosz J. - Odpowiadał na pytania, był spokojny, razem z nami weryfikował listę osób, które uczestniczyły w imprezie.

Kolejna rozprawa ws. Adama Z. zaplanowana jest na 21 marca. W planach poznańskiego sądu jest przesłuchanie trzech sióstr oskarżonego, jego szwagier oraz Dawid T., brat Ewy.

Chłopak Ewy Tylman: Czułem, że mogło wydarzyć się coś złego
DSC_0270
DSC_0272
DSC_0274
DSC_0281
DSC_0283
DSC_0286
DSC_0288
DSC_0290
DSC_0292
DSC_0296
DSC_0300
DSC_0302
DSC_0310
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole