Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościKONIN JEST NASZ: Józef Nowicki obiecuje kiełbasę... wyborczą

KONIN JEST NASZ: Józef Nowicki obiecuje kiełbasę... wyborczą

Dodano:
KONIN JEST NASZ: Józef Nowicki obiecuje kiełbasę... wyborczą

Kumulację inwestycji zapowiedział na przyszły rok prezydent Józef Nowicki. I przezornie zastrzegł, że „kumulacja ta nie wynika w żaden sposób z kalendarza wyborczego”.

Nowe bloki, z których jeden już stoi przy ulicy Szarych Szeregów, a drugi rośnie przy Kościelnej (na załączonym zdjęciu), na pewno ozdobią tę część miasta, ale to za mało, by się nimi chwalić. Podpierając się kredytami MTBS inwestuje pieniądze w nieruchomości, które sprzeda lub będzie wynajmował przede wszystkim ludziom zamożnym.

Wszystkie te zapowiedzi zostały opublikowane pod wielce wymownym tytułem „Konin czeka rewolucja”. Już sobie wyobrażam utyskiwania niewdzięczników, że od ogłaszanej raz na cztery lata rewolucji, wolą codzienną, mozolną pracę nad poprawą warunków życia mieszkańców, że chcą mieć za prezydenta zwykłego gospodarza, który po prostu dba o miasto. Że chcąc na siłę przekupić wyborców, siłą rzeczy więcej popełnia się błędów, jak to było z bulwarami i słynnym slipem pod prąd rzeki. Że wreszcie to skutkiem takiego myślenia było doprowadzenie wiaduktu Briańskiego do ruiny („Dowód swoich zaniedbań całkowicie zburzyli”), bo zamiast na jego remonty prezydent Pałasz wolał przeznaczać pieniądze na cele bardziej przemawiające do wyobraźni wyborców.

Ponieważ część komentujących artykuły z cyklu „Konin jest Nasz” pyta z wyrzutem, dlaczego dopiero teraz krytykuję władze miasta, przytoczę fragmenty swojego tekstu z listopada 2006 r., napisanego tuż przed ostatnimi wyborami, wygranymi przez Kazimierza Pałasza:

„Gospodarz to ktoś, kto gospodaruje, a więc pomnaża powierzony mu majątek. Tymczasem ekipa rządząca miastem od dwunastu lat zajmuje się przede wszystkim wydawaniem pieniędzy budżetowych i nie będziemy tutaj się zastanawiali, czy wydaje je racjonalnie, bo takiej analizy jeszcze nikt nie przeprowadził. Od lat nie mogę jednak pozbyć się poczucia, że rozdysponować te setki milionów złotych na zbożne dla mieszkańców Konina cele potrafiłby byle księgowy, dyrektor, czy inny menedżer, którego moglibyśmy zatrudnić za pieniądze kilkakrotnie mniejsze, niż suma wynagrodzeń naszych prezydentów.

Skoro nie Kazimierz Pałasz, to kto? Na pewno ktoś, kto dostrzeże, że Koninowi potrzebny jest jakiś ład organizacyjny, że mieszkańcom Konina brakuje poczucia, iż ich miasto dokądś zmierza, zamiast staczać się powoli w wielką dziurę po wykopanym przez pół wieku węglu. Musi to być ktoś, kto zaproponuje nam wspólną ideę, albo choćby zacznie dyskusję o niej i do debaty zaprosi wszystkich koninian, których interesuje przyszłość tego miasta.”

I przypomnę na koniec jeszcze raz, że ani Kazimierz Pałasz nie dzielił, ani Józef Nowicki nie rozdawał swoich pieniędzy – żaden więc nie ma powodów, by się chwalić, że na to lub tamto wydał. Bo wydał nasze pieniądze, na dodatek rękoma i nogami broniąc się przed tym, byśmy mieli na to jakiś większy wpływ. Toteż jeśli już ktoś ma się czymkolwiek, co powstaje w naszym mieście, chwalić, to co najwyżej mieszkańcy Konina. Którzy chcieliby przy tym, żeby to jeszcze zostało zrobione z sensem. A o to akurat w naszym mieście najtrudniej. Szczególnie wtedy, gdy zbliżają się wybory.

Robert Olejnik

koninjestnasz@portal.lm.pl

strona 2 z 2
strona 2/2
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole