Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościCzy się stoi, czy się leży, milion prezydentowi się... należy?

Czy się stoi, czy się leży, milion prezydentowi się... należy?

KONIN JEST NASZ

Dodano:
Czy się stoi, czy się leży, milion prezydentowi się... należy?

Pod moim poprzednim artykułem pojawiło się tak wiele zaskakujących komentarzy, że bez polemiki zostawić ich nie chciałem. 

Bo jeśli jednak nie wie, to może lepiej zatrudnić na jego miejsce sprawnego administratora, który przynajmniej przypilnuje, żeby praca w urzędzie szła sprawnie, a inwestycje były realizowane zgodnie z zamówieniami i potrzebami miasta. I dużo mniej weźmie za swoją pracę.

I tu dochodzimy do kolejnych pretensji stronników Józefa Nowickiego pod moim adresem. Twierdzę bowiem, że prezydent nie zajmuje się nawet porządnym administrowaniem miastem, bo zbyt wiele czasu zajmuje mu rozdawanie uśmiechów i drobnych prezentów oraz ściskanie dłoni potencjalnych wyborców podczas przeróżnych festynów, akcji i innych wydarzeń publicznych, czyli prowadzenie nieustannej kampanii wyborczej. „Redaktor nie zauważył chyba, że dzięki tym godzinom, dniom, całym tygodniom spędzonym na «podlizywaniu się» Józef Nowicki wygrał wybory” – wyrzuca mi polemista. „To dzięki rozdawaniu kwiatków w dzień kobiet i przed wyborami, to dzięki wizytom na «nierentownym» targowisku, to w końcu dzięki robieniu sobie zdjęć i podpisywaniu albumów na imprezach miejskich Józef Nowicki zapewnił sobie zwycięstwa.” – dodaje.

I ja się z moim polemistą zgadzam, tylko jedno mi w tych staraniach prezydenta wadzi: korzystanie przy tej okazji z publicznych pieniędzy. W starych demokracjach Europy zachodniej, na które powołuje się autor powyższego wpisu, urzędujący polityk na czas kampanii wyborczej musi wziąć urlop, a każde euro na nią wydane jest oglądane z każdej strony, czy aby nie pochodzi z publicznej kasy. Tymczasem Józef Nowicki czerpie z niej na takie cele bez żadnych skrupułów. I gdybyśmy mieli w Koninie solidną opozycję, już dawno by się o te pieniądze upomniała.

Marne efekty dotychczasowych usiłowań Józefa Nowickiego rodzą obawy, czy i z geotermią, która jest realną szansą na nowe gospodarcze otwarcie (oczywiście na nieporównanie mniejszą skalę niż węgiel), nie będzie podobnie jak ze spalarnią, wiaduktem Briańskim, orlikiem na Chorzniu, kukurydzą na terenach inwestycyjnych i wieloma innymi „sukcesami” tej ekipy.

Bo prezydentowi i tak wciąż płyną na konto kolejne tysiące złotych. Jak w tej starej maksymie socjalistycznej klasy pracującej: czy się stoi, czy się leży, to wypłata się należy.

Robert Olejnik

koninjestnasz@portal.lm.pl

strona 2 z 2
strona 2/2
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole