Konin jest nasz: Gorąca pochwała odwagi prezydenta Nowickiego 

Sugestie napisania czegoś pozytywnego o władzach Konina, choćby z okazji wakacji, pojawiły się pod kilkoma już tekstami z cyklu „Konin jest Nasz”. Postanowiłem spełnić te oczekiwania.

„A może czasem potrzeba trochę krytyki miasta, ale czasem także pochwały dla rządzących, bo przecież nie wszystko wychodzi źle. Szkoda że w dzisiejszych mediach brakuje takiego obiektywizmu.” – napisała jedna z komentujących osób. Inna wręcz postawiła mi zadanie: „Panie Olejnik, zadanie na wakacje: pisać o perełkach miasta, o wyjątkowych osiągnięciach mieszkańców, niecodziennych pomysłach, żeby podnieść nas na duchu i zrobić dobrze w ten wakacyjny czas.”

Nie mogłem pozostać głuchy na te apele, a ostatnie wezwanie, żeby „zrobić dobrze w ten wakacyjny czas”, przemówiło do mnie wyjątkowo mocno. Bo kto nie lubi robić dobrze?

Takim pozytywem w dorobku obecnych władz miasta na pewno jest podjęcie decyzji o wykonaniu odwiertu geotermalnego i zdobycie na ten cel pieniędzy. Naprawdę uważam, że to jedno z najważniejszych osiągnieć samorządowych władz Konina po 1989 r. Z zastrzeżeniem, że nie wiem (i dzisiaj nikt chyba nie potrafi tego przewidzieć), jak miasto wykorzysta ten potencjał. A jakie scenariusze są możliwe? Puśćmy wodze fantazji i sięgnijmy do tego najbardziej pozytywnego.

Konińskie źródła mają bardzo wysoką temperaturę, najwyższą spośród odwiertów eksploatowanych w naszym kraju, i bardzo przyzwoitą wydajność. Pierwsze, do czego można je wykorzystać, to oczywiście ogrzewanie miasta i produkcja energii elektrycznej. W tym celu trzeba wykonać drugi odwiert w odległości co najmniej 800 m od pierwszego, do którego woda będzie po oddaniu ciepła, zatłaczana, oraz wybudowanie samej elektrociepłowni.

Ale to nie wszystko, bo po ogrzaniu turbin elektrociepłowni woda wciąż pozostanie na tyle gorąca, żeby zasilić na przykład baseny balneologiczne i rekreacyjne. Jeśli znajdzie się prywatny inwestor, na wyspie Pociejewo może powstać centrum rehabilitacyjne i rozrywkowe. Można oczywiście spekulować, jak duże ono będzie i ilu przyciągnie ludzi, ale potencjał jest spory. Mamy przecież w pobliżu Sanktuarium Maryjne w Licheniu, odwiedzane każdego roku przez milion pątników, z których część na pewno na wizytę w takim centrum się skusi.