Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościKONIN JEST NASZ: Nie wszyscy mogą się kąpać w tym basenie 

KONIN JEST NASZ: Nie wszyscy mogą się kąpać w tym basenie 

KONIN JEST NASZ

Dodano:
KONIN JEST NASZ: Nie wszyscy mogą się kąpać w tym basenie 

Jeszcze kilka lat temu nawet nam się nie śniło, że szkoła podstawowa w Koninie może mieć własny basen. Niemożliwe stało się ciałem za sprawą Konińskiego Budżetu Obywatelskiego. Problem w tym, że budowa kąpieliska, z którego nie każdy mieszkaniec miasta może skorzystać, jest sprzeczna z regulaminem KBO.

No i rodzi się fundamentalne pytanie: kto ma decydować o tym, który punkt regulaminu tym razem łamiemy? Oczywistym jest, że takie decyzje będą podejmować miejscy urzędnicy.

- Koniński Budżet Obywatelski powstał w pośpiechu, żeby zdążyć z pierwszym głosowaniem przed wyborami samorządowymi w dwa tysiące czternastym roku – mówi Miłka Stępień z Akcji Konin. – My proponowaliśmy wprowadzenie budżetu obywatelskiego stopniowo, rozkładając cały proces na sześć lat, by był czas na wypracowanie zasad i procedur budżetowych przy jak najszerszym udziale obywateli.

Tymczasem w Koninie, z powodu kalendarza wyborczego, konsultacje z mieszkańcami ograniczono do miesiąca. A przecież jednym z podstawowych założeń budżetu partycypacyjnego jest właśnie partycypacja, czyli udział. - Znamienne jest, że już podczas pierwszego spotkania zespołu do spraw budżetu obywatelskiego w grudniu dwa tysiące trzynastego roku zaproponowano rezygnację z określenia „partycypacyjny” – dodaje Miłka Stępień. - Początkowo optymistycznie zakładałam, że chodzi o trudności związane z wymówieniem tego terminu, być może obcością jego brzmienia, ale dzisiaj widzę, że chodziło chyba raczej o to, żeby ten budżet powstawał przy jak najmniejszym udziale obywateli.

A kiedy urzędnicy przejmą kontrolę na Konińskim Budżetem Obywatelskim, sfinansuje się z niego to, co ich zdaniem jest miastu najbardziej potrzebne. Co w tym złego? Ano to, że budżet obywatelski ma być szkołą demokracji i nauką współdecydowania mieszkańców o wydawaniu pieniędzy. A nasz magistrat robi wszystko, by ograniczyć ten obywatelski udział, czym zniechęca do aktywności tych mieszkańców, którym jeszcze się chce. Bo większość jest przekonana, że nic od nich nie zależy, a władza i tak zrobi to, co chce. We wszelkich konsultacjach bierze więc udział coraz bardziej topniejąca garstka aktywistów, co stanowi świetne alibi dla urzędników, którzy mogą wtedy powiedzieć: sami chyba widzicie, że mieszkańcy Konina wcale nie chcą współdecydować!

Robert Olejnik

koninjestnasz@portal.lm.pl

Czytaj również: Miasto wyrzuca pieniądze na kolejny portal dla inwestorów

strona 2 z 2
strona 2/2
KONIN JEST NASZ: Nie wszyscy mogą się kapać w tym basenie
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole