Sprzątanie po nocnych wandalach zajmuje w Koninie dziesięć dni

Zawarta z miastem umowa zobowiązuje je do oczyszczaniu dróg i ulic w Koninie jeden raz w tygodniu, ścieżek rowerowych i chodników - dwa razy w tygodniu, a placów i parkingów wraz z zatokami parkingowymi - raz na dwa tygodnie. Oprócz tego PGKiM powinno codziennie opróżniać i dezynfekować kosze na śmieci, choć na części przystanków komunikacji miejskiej ta częstotliwość jest mniejsza.

Umowa zobowiązuje również firmę do „zapewnienia grupy interwencyjnej do awaryjnego sprzątania i likwidowania skutków zdarzeń drogowych na drogach, ulicach, chodnikach, placach, przejściach dla pieszych, ścieżkach rowerowych i parkingach oraz przystankach komunikacyjnych objętych przedmiotem umowy”.

Wprawdzie za sprzątanie terenów zielonych przy amfiteatrze PGKiM nie odpowiada, ale to właśnie interwencja takiej grupy z firmy, której miasto za to płaci, przydałaby się najbardziej w opisywanym na wstępie wypadku. Gdyby była. Radny Jarosław Sidor uważa, że nie ma jej również PGKiM. Na podstawie własnych obserwacji i zgłoszeń od mieszkańców radny twierdzi również, że nikt z ludzi prezydenta Nowickiego nie egzekwuje od PGKiM realizacji umowy i ustalonych przez nią terminów.

To pewnie dlatego nie ma też numeru telefonu, pod który mieszkańcy mogliby zgłaszać potrzebę sprzątnięcia zanieczyszczonej ulicy, chodnika, czy ścieżki rowerowej. Ale w umowie podpisanej przez miasto z PGKiM są podane numery telefonów do urzędniczek wydziału gospodarki komunalnej w konińskim magistracie, które są odpowiedzialne za jej realizację. W przypadku potrzeby uprzątnięcia wymienionych wyżej miejsc proponuję dzwonić pod numery 63 240 13 70 lub 63 240 13 74. Może to skłoni magistrat do wyznaczenia takiego numeru i egzekwowania od PGKiM i innych firm wypełniania obowiązków, wynikających z umów na oczyszczanie miasta.

Robert Olejnik

koninjestnasz@portal.lm.pl

Czytaj również „Pomnik prezydenta Nowickiego na bulwarze nadwarciańskim”