Osada. Walczą z terenami zalewowymi i decyzjami urzędników

W Krzymowie mogą, w Koninie nie

Prawdziwy dysonans poznawczy poczuć można jednak, idąc wzdłuż wału powodziowego przez Osadę w kierunku Szczepidła. Zaraz po minięciu granicy gmin Konin i Krzymów domy budują się... tuż obok wału powodziowego. Jak to możliwe, że kilkanaście metrów dalej teren nie jest już zagrożony powodzią? Okazuje się, że gmina Krzymów, w przeciwieństwie do Konina, nie ma uchwalonego planu planu zagospodarowania przestrzennego dla tych terenów, a domy powstają na podstawie pojedynczych decyzji o warunkach zabudowy. 

Koniński magistrat przed takimi pozwoleniami się broni, zasłaniając się właśnie planem zagospodarowania i przekonując, że wydanie pozytywnej decyzji dla jednej osoby pociągnie za sobą kolejne wnioski. - Jeżeli damy jednemu, to trzeba wziąć pod uwagę innych. Trzeba wszystkich równo traktować. Bronimy tego terenu, bo byliśmy tam w 2007 i 2010 roku. Widzieliśmy, jaki był wysoki poziom wody - mówili we wtorek urzędnicy podczas posiedzenia komisji infrastruktury.

A ewentualna powódź może spodowować roszczenia majątkowe ze strony mieszkańców. - Jeżeli zgodzimy się na rozbudowę to narazimy miasto na odszkodowania. Bazujemy na aktualnej mapie powodziowej. Ona jest taka, a nie inna - przekonywał we wtorek zastępca prezydenta Konina Sebastian Łukaszewski. Wtórował mu radny Witold Nowak. - Wszyscy chcemy być obywatelscy, ja też, ale proszę pamietać, że to wy panowie radni stanowicie prawo. Uważajmy na to, czy nie robimy wyjątku od prawa, które sami uchwaliliśmy.

Sytuacja w Krzymowie również może się zmienić. W tym roku bowiem weszła w życie Ustawa Prawo Wodne, która nakazuje gminom uzgadnianie podstawowych dokumentów z zakresu planowania przestrzennego na terenach zagrożonych powodzią z Państwowym Gospodarstwem Wodnym Wody Polskie. Stąd też prośba mieszkańców Osady o opinię nt. ich terenu. Jeżeli będzie pozytywna - może stać się podstawą do walki o możliwość rozbudowy. Negatywna - zablokuje taką możliwość na dobre.

Radni chcą zmian

Duża część radnych podczas wtorkowego posiedzenia komisji wyrażała poparcie dla zmian w sytuacji mieszkańców Osady. - Jako Rada Miasta powinniśmy wyjść naprzeciw i ten problem rozwiązać. Przedstawiona przez pana sytuacja jest dla nas zawstydzeniem, że nie potrafimy rozwiązać problemu, który z błahych powodów jest załatwiany odmownie - mówił we wtorek radny Jan Majdziński. - Przeznaczamy pieniądze na inwestycje w tym terenie, a blokujemy rozwój i przywiązanie mieszkańców. Czy nie dałoby się panie prezydencie, by na własną odpowiedzialność mieszkańcy mogli taką inwestycję wznieść?

Zastępca prezydenta Konina Sebastian Łukaszewski zapewniał, że zwróci się do radcy prawnego o poszukanie możliwości, która przy zgodzie na zabudowę wyłączałaby odpowiedzialność miasta za ewentualne szkody spowodowane powodzią. Radni rozważają również wyjazdowe posiedzenie komisji infrastruktury na Osadzie. 

- Musimy zrobić rewolucję - przekonywał we wtorek radny Tomasz Nowak. - Może sprawa pana Sucharskiego będzie katalizatorem jakichś większych zmian.