Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościZa torami też był Niesłusz. Historia rodzinna sięgająca XIX wieku

Za torami też był Niesłusz. Historia rodzinna sięgająca XIX wieku

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Za torami też był Niesłusz. Historia rodzinna sięgająca XIX wieku

Pamiętam też, że przejazd kolejowy stanowił granicę między dwoma  światami: bardziej cywilizowaną częścią ulicy po jego zachodniej stronie, wybrukowaną kocimi łbami (albo kostką bazaltową – już nie pamiętam dokładnie) i prawdziwie wiejską, piaszczystą drogą, która ciągnęła się w tej postaci aż do ulicy Staromorzysławskiej.

Gazela w szopie

Mniej więcej na wprost wylotu ulicy Zakole w Okólną znajdowało się gospodarstwo państwa Łechtańskich, przylegające bezpośrednio do torów, a po prawej sąsiadowało z nim przez płot podwórko moich dziadków. Spacerowały po nim kury, doglądane przez dumnego koguta, a obok kurnika i małego chlewika była letnia kuchnia, do której wiosną i latem przenosiło się życie. Pamiętam z tego czasu kartoniki żółcące się pierzastymi, ruchliwymi kulkami, wypełniającymi całe pomieszczenie swoimi popiskiwaniami. Zabudowania gospodarcze i dom stały zwrócone do siebie narożnikami, tworząc przejście na drugie podwórze. Tam był stół pod jabłonią, studnia, przy niej psia buda, szopa, w której stał motocykl, polska gazela SHL z charakterystycznym nieruchomym reflektorem, który nie obracał się za kierownicą, drewniany wychodek i kilka niepotrzebnych (ale wciąż mogących się kiedyś przydać) sprzętów, które porzucono pod płotem.

Obok studni wchodziło się do ogrodu, który kończył się dopiero przy torach. Z prawej ciągnął się warzywniak, za którym stała moja ulubiona jabłoń - nie ze względu na owoce, bo nawet nie pamiętam, jakie to były jabłka, tylko układ konarów, pozwalający na swobodną wspinaczkę i wygodne oddawanie się samotnym rozmyślaniom.

Świecił tylko księżyc

Sąsiadami moich dziadków od strony wschodniej byli państwo Hyży, a oba gospodarstwa dzieliła niezabudowana działka. Po drugiej stronie ulicy Okólnej mieszkał natomiast Józef Pałasz z rodziną, kuzyn babci Ani, ich matki były bowiem siostrami i z domu nazywały się Krzyżaniak (więcej na ten temat napisałem w artykule: „Na rogu Okólnej i Zakola stał dom operatora z Wiesława”). Wśród najbliższych sąsiadów dziadków nie mogę też nie wymienić państwa Bażantów, których dom stoi do dzisiaj tuż przy przejeździe kolejowym.

Najbliższy sklep spożywczy znajdował się natomiast dopiero przy ulicy Przemysłowej, na wprost wylotu Okólnej. Osoba wybierająca się tam na zakupy mówiła, że idzie do spółdzielni, bo też handel był wtedy spółdzielczy: w mieście były to Powszechne Spółdzielnie Spożywców „Społem”, a na wsi Gminne Spółdzielnie „Samopomoc Chłopska”. A wieczorem, szczególnie zimą, droga do niego nie była wcale łatwa ani przyjemna, bo przy Okólnej na początku lat siedemdziesiątych nie było ani jednej latarni.

1531607504-1aj8gy-nieslusz1.jpeg
1531607504-nfwnfs-nieslusz3.jpg
1531607504-qlne6q-nieslusz2.jpg
1531631271-irstek-nieslusz3.jpeg
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole