Radni nie zgodzili się na podniesienie opłat za śmieci w Koninie

Znacznie dłuższą dyskusję wywołała natomiast propozycja podniesienia opłat. Radny Jarosław Sidor zarzucił prezydentowi, że kosztami funkcjonowania systemu chce obciążyć przede wszystkim tych, którzy sumiennie segregują odpady. Przynajmniej teoretycznie powinni robić to niemal wszyscy.

- Z deklaracji wynika, że spośród ponad sześćdziesięciu jeden tysięcy osób jedynie trzysta czterdzieści nie segreguje śmieci! – tłumaczył radny. – Czyli segreguje prawie sto procent!

Ale tylko na papierze, bo według danych wydziału gospodarki komunalnej w dwa tysiące siedemnastym roku odstawiono do MZGOK tylko dwadzieścia trzy procent odpadów posegregowanych! I tu jak na dłoni widać, że po prostu nikt tego nie kontroluje!

- Ja skrupulatnie segreguję moje odpady – dodał radny Jarosław Sidor - i gdybym je zawiózł do punktu selektywnej zbiórki odpadów, za szkło i metale jeszcze bym dostał pieniądze, zamiast płacić za ich odstawienie. Ludzie, którzy segregują swoje śmieci, powinni być za to nagradzani!

Choć prezydent Piotr Korytkowski obiecał, że wzmożone zostaną kontrole straży miejskiej i tuż przed głosowaniem zaapelował do radnych o odpowiedzialność za budżet a do mieszkańców o uczciwość, ekologiczność i odpowiedzialność za nasze miasto, uchwała przepadła. Za jej przyjęciem głosowało dziewięcioro spośród dwadzieścioro trojga radnych (w tym Tadeusz Piguła z klubu SLD). Przeciwni podwyżce byli wszyscy radni PiS oraz Maciej Ostrowski i Jarosław Sidor. Wstrzymali się od głosu pozostali dwaj radni SLD oraz Janusz Zawilski, który wystąpił właśnie z Platformy Obywatelskiej i klubu radnych tej partii.

Podwyżek zapewne nie unikniemy, ale być może opór i argumenty radnych zmuszą władze miasta do przeanalizowania sytuacji i zmierzenia się z fikcyjnymi deklaracjami mieszkańców bloków o segregacji śmieci, bo to ci z nich, którzy tego nie robią, podnoszą koszty systemu gospodarowania odpadami komunalnymi w Koninie.

Robert Olejnik

koninjestnasz@portal.lm.pl