Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościJan Kobuszewski mieszkał kiedyś w konińskim Domu Górnika

Jan Kobuszewski mieszkał kiedyś w konińskim Domu Górnika

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Jan Kobuszewski mieszkał kiedyś w konińskim Domu Górnika

Jedną z takich interwencji zapamiętał Ireneusz Jurczak, który był wówczas maszynistą małej spalinowej lokomotywy, którą – w razie awarii prądu – dowożono na koparkę potrzebny drobny sprzęt. Wcześniej, zanim zelektryfikowano kopalniane tory, ciągnęła wagoniki z nadkładem. – Filmowcy przygotowywali się do zdjęć w naszej szatni na odkrywce Gosławice, zaraz koło FUGO i kiedy pan Kobuszewski zapytał, jak można dostać się na zwałowarkę, kierownik Kmieć polecił, żebym go tam zawiózł. Poszedłem do tej mojej spalinówki, zrobiłem tam trochę porządku i mówię: bardzo proszę, niech pan siada. Zdziwił się, że to takie malutkie, bo przecież chłop wielki i ledwo się mieścił. Pytał, czy aby się nie wykoleimy, bo te tory to faktycznie nie trzymały się gruntu tak stabilnie jak to jest na kolei. Pojedziemy sobie wolno, powiedziałem, żebyśmy zajechali na czas. Bo, mówi, musimy na godzinę czternastą być. Uspokoiłem go, że jest dopiero dwunasta i na pewno zdążymy. Jechaliśmy wszystkiego z dziesięć, najwyżej piętnaście minut, bo to czasem pod sygnałem się stało w niektórych miejscach. Bardzo ten Kobuszewski przyjemny był, a na koniec powiedział, że takiego maszynisty w takiej lokomotywie jeszcze nie spotkał.

Kieliszek z okazji klapsa

Na zwałowarce, która usypywała z nadkładu hałdy pod Posadą i Wolą Łaszczową, kręcone były kulminacyjne sceny „Zakochanych duchów”, podczas których nasi bohaterowie łapali filmowy czarny charakter. Operatorem maszyny był wtedy Mieczysław Bednarz. - Tata opowiadał mi, że to właśnie na jego zwałowarce kręcono film, ale z inną obsadą – opowiada Mieczysław Bednarz junior. - Pracownicy opuścili maszynę, a na ich miejsce weszli ludzie z ekipy filmowej.

Do kilku scen zaangażowano statystów spośród pracowników kopalni, wśród nich 19-letniego wtedy Janusza Rogowskiego. - Kiedy nas przywieźli na plan, aktorzy byli już po zdjęciach – pamięta Janusz Rogowski, który miał to szczęście, że spotkał później słynnego aktora w kawiarni Domu Górnika. – Jan Kobuszewski przyszedł wtedy do kawiarni z panem Wiewiórą, sztygarem z odkrywki Pątnów. Usiadł z nami przy stoliku i podziękował w ten sposób za pomoc w realizacji filmu. Mówił, że to taka filmowa tradycja, żeby setny klaps uczcić kielichem czegoś mocniejszego. Pamiętam jeszcze, że Zdzisław Leśniak wetknął na chwilę głowę w drzwi kawiarni, zawołał coś do Kobuszewskiego i poszedł dalej. Dla nas to było wielkie wydarzenie. Kumple siedzieli obok, a my razem z Kobuszewskim przy stoliku popijaliśmy wino!

Jan Kobuszewski mieszkał kiedyś w konińskim Domu Górnika
Jan Kobuszewski mieszkał kiedyś w konińskim Domu Górnika
Jan Kobuszewski mieszkał kiedyś w konińskim Domu Górnika
Jan Kobuszewski mieszkał kiedyś w konińskim Domu Górnika
Jan Kobuszewski mieszkał kiedyś w konińskim Domu Górnika
1569770926-3cuvv9-kobuszewski7.jpeg
1569770935-5bm2i4-kobuszewski8.jpeg
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole