Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościHejosz przechodzi na zawodowstwo. Celuje w mistrzostwo Europy

Hejosz przechodzi na zawodowstwo. Celuje w mistrzostwo Europy

Dodano: , Żródło: LM.pl
Hejosz przechodzi na zawodowstwo. Celuje w mistrzostwo Europy

W jaką kategorię celujesz w boksie zawodowym?

W 55,3 kg (superkogucia) albo 57,2 kg (piórkowa). Spokojnie zrobię tę wagę, ale oczywiście, gdy będą propozycje wyższych to też nie ma problemu. Jestem elastyczny. W tych małych wagach różnice wynoszą dwa kilogramy, można sobie balansować.

Twoje największe atuty jako pięściarza?

Myślę, że potrafię wytrzymać uderzenie, z ciężkich sytuacji potrafię wyjść, dużo widzę w ringu i potrafię się przystosować do sytuacji oraz ewentualnie zmienić całkowicie plan na walkę. Jest nawet lepiej, gdy jestem zmęczony, bo wtedy bardziej kalkuluję, mniej przyjmuję ciosów, więcej trafiam, więc boks zawodowy będzie bardziej na moją korzyść. W boksie olimpijskim mamy tylko dziewięć minut, podczas których musimy zrobić jak najwięcej. Tempo jest dużo większe. W boksie zawodowym jest więcej czasu.

Staram się mieć swój styl, nie patrzeć na innych. Wiadomo, czasem trzeba, bo może sam coś kiedyś wykorzystam, ale nie można za bardzo tego brać do siebie. Próbując zrobić coś, co mi nie leży przegrywam walkę.

Twoje początki ze sportem, choć związane ze sportami walki, wcale nie wiążą się z boksem.

Najpierw ćwiczyłem K-1, przez pięć lat. Dopiero później przeszedłem na boks. Pierwsza moja walka nie poszła po mojej myśli, to były od razu mistrzostwa Polski. 30 sekund przed końcem dostałem nasadą, sędzia mi powiedział, że nawet, gdybym wygrał, na drugi dzień nie byłoby opcji, żebym walczył, nie dopuszczą mnie. Były walki, w których miałem 58 kg, a walczyłem w kat. 69 kg. Trener mówił, że dam radę i rzeczywiście wychodziło.

Jeździłem z tygodnia na tydzień, robiłem walki. Gdy stoczyłem 40 - 50 walk trochę przystopowałem, zacząłem robić lepsze walki, z czołówką, żeby się przetrzeć. Łącznie mam 85 walk amatorskich, jedenaście przegranych, reszta wygrane.

Masz już doświadczenia z otoczką boksu zawodowego. Wystąpiłeś na gali w Koninie organizowanej przez Copacabanę Konin. W jaki sposób różnią się odczucia z takiej gali w porównaniu do walk w boksie olimpijskim?

Otoczka boksu zawodowego jest zupełnie inna. W boksie olimpijskim po prostu się wchodzi i robi robotę. Na gali zawodowej jest już zupełnie inaczej - światła, kibice, muzyka, samo wejście. Jest chwila skupienia, mogę zobaczyć, co chce zrobić przeciwnik, wizualizuję to sobie. Już wtedy widzę, czy przeciwnik pójdzie, czy stanie, czy jest nakręcony, czy nie wie, co się dzieje.

Bardziej lubię boksować u rywali, doping kibiców przeciwnika mnie motywuje. Wiem, że muszę się pokazać jeszcze raz tak mocno, jak u siebie. Moja pierwsza walka w Koninie nie miała dużej oprawy, to była taka mała sobota bokserska. Denerwowałem się wtedy chyba najbardziej z wszystkich moich walk. Wiedziałem, że przyjedzie rodzina i znajomi. Byłem sztywny, chciałem urwać głowę. Co prawda wygrałem, ale nie wspominam tego zbyt dobrze. Przy następnych walkach zmieniłem nastawienie, co pozwoliło mi się wyluzować i pokazać z najlepszej strony.

Masz jakiś plan, scenariusz na karierę zawodową?

Założenie jest takie, żeby zrobić w pierwszym roku sześć walk, potem robić po pięć, cztery i na tym stanąć, nie schodzić poniżej tego. Przestoje źle działają. Jestem zawodnikiem, który raczej nie traci formy, przygotowany jestem zawsze.

Twoja wizja za pięć lat. Gdzie jesteś, co robisz?

Mam nadzieję, że boks zawodowy, mistrzostwo Europy i celuję jeszcze wyżej. Wiadomo, że mistrzostwo Europy jest przepustką do walki o mistrzostwo świata.

Igrzyska Olimpijskie?

To na pewno jest spełnienie każdego zawodnika.

strona 2 z 2
strona 2/2
Hejosz przechodzi na zawodowstwo. Celuje w mistrzostwo Europy
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole