Mniej samochodów i więcej zieleni. Rynek w Koninie dla ludzi

I właśnie na tę fontannę nie zgodził się konserwator zabytków, podobnie zresztą jak na tak dużą strefę zieleni. Orzekł, że jedynie wzdłuż obu krótszych boków placu mogą znaleźć się po dwa pasy drzew. Choć już podczas konsultacji obecna w Centrum Organizacji Pozarządowych Jolanta Stefaniak dała nadzieję, że być może urząd rozważy jeszcze zgodę na skaczącą fontannę w północnej części rynku.

Dla osób znających historię zagospodarowania konińskiego rynku opór konserwatora zabytków może wydać się niezrozumiały. Zdjęcia placu z ostatnich stu lat pokazują (fot. 4 i 5), że było tam już niemal wszystko i nie ma jednego wzorca zagospodarowania, do którego można by się odwoływać. Nie da się przecież przywrócić najistotniejszego elementu jego historii, czyli starego ratusza, bo nie wiadomo nawet, jak wyglądał. Przystosowanie go więc do potrzeb współczesności nie powinno napotykać na większe przeszkody. Tym bardziej, że kilka lat temu wyrażono zgodę na ozdobienie go figurą konioczłowieka, pasującą do jego historii jak pięść do nosa.

Pamiętajmy też o zasadniczej idei, przyświecającej projektowi nowej aranżacji konińskiego rynku: ściągnięcia tu ludzi i przywrócenia temu miejscu funkcji centrum miasta. Nie da się tego zrobić bez dania im schronienia przed słońcem i pozostawienie pustego placu, w tej postaci bardziej przypominającego patelnię.

- Dobra aranżacja płyty rynku, przywrócenie jej dla mieszkańców, turystów i stworzenie warunków dla rozwoju biznesu, historycznego centrum miasta, przyczyni się do rozwoju całego układu starówki – uważa Joanna Olczak, kierownik wydziału urbanistyki i architektury Urzędu Miejskiego w Koninie. - Potwierdzili to uczestnicy konsultacji, którzy chcieli na rynku kontaktu z wodą, zielenią, zacienionych miejsc, gastronomii, gdzie mogą usiąść i odpocząć.

Po zgłoszeniu sprzeciwu przez konserwatora zabytków, na konsultacje trafiła już propozycja zmodyfikowana (il. 6). Nowym jej elementem są kwadratowe moduły, które można aranżować na różne sposoby (fot. 7-9). Zasilane energią z paneli fotowoltaicznych i wodą deszczową mogłyby służyć handlowi i gastronomii. - Bardzo ciekawym pomysłem, zgłoszonym podczas konsultacji, było ustawienie na rynku małej, mobilnej sceny do organizowania kameralnych wydarzeń muzycznych – dodała Joanna Olczak.

Konsultacje będą miały swój ciąg dalszy, do tematu będziemy więc jeszcze wracali.

Robert Olejnik