Decyzję o budowie żelaznego mostu podjęto po wielkiej powodzi
KONIŃSKIE WSPOMNIENIA
Znacznie dotkliwiej niż Konin ucierpiał w wyniku wiosennych roztopów Poznań. Do stolicy Wielkopolski powódź dotarła już 26 marca i trwała aż do 23 kwietnia. W tym czasie pod wodą znalazło się całe Chwaliszewo, Ostrów Tumski i część Starego Miasta. W kulminacyjnym momencie woda w Warcie sięgała 6,38 m (fot. 9).
Pół tysiąca posiłków
W Koninie zbierano pieniądze dla osób poszkodowanych. Już w sobotę, na drugi dzień po zalaniu miasta, wydawano żywność ofiarom klęski. „Sekcja żywnościowa podzieliła się na trzy podsekcje, a mianowicie: 1) na centrum miasta. 2) na część ul. 3-go Maja, ul Kolską, Zagórowską i Utratę i 3) na Słupeckie przedmieście. Zorganizowano dwie kuchnie, w których wydaje się około 500 bezpłatnych śniadań, obiadów i kolacji, podsekcja na Słupeckiem przedmieściu wydawała prowianty w naturze”.
Wśród darczyńców znalazła się między innymi redakcja Głosu Konińskiego oraz księgarnia Ernesta Pawła Michla, która sprzedawała podarowane na ten cel przez widokówki i zdjęcia Konina zalanego wodą, opublikowane przy poprzednim artykule. Połowa dochodu z ich sprzedaży przeznaczona została właśnie na wsparcie osób poszkodowanych przez wysoką wodę.
Zalana Zofia Urbanowska
Publikując przed tygodniem wspomniane zdjęcia, namawiałem do rozpoznawania miejsc, w których zostały zrobione. Otóż pierwsze z nich (fot. 10) to bez wątpienia ulica Zofii Urbanowskiej. Po prawej widać kamienicę, w której przed wojną znajdował się urząd skarbowy, a dzisiaj – siedziba Towarzystwa Samorządowego. Zaraz za nią stoi dom Mojżesza Kapłana, dzisiaj znacznie zniszczony przez pożar sprzed kilku lat (fot. 11, 12). Zabudowania po lewej, wtedy mieszczące Fabrykę Maszyn Rolniczych Tadeusza Skarbka (później Zygmunta Włodarczyka), zasłaniają widoczny dzisiaj z tego miejsca dworek Zofii Urbanowskiej.
Drugie zdjęcie (fot. 13) zostało na pewno zrobione na ulicy 3 Maja, o czym świadczy widoczna w oddali sylwetka kościoła ewangelickiego. Jak mi powiedziano, autor zdjęcia znajdował się najprawdopodobniej na wysokości ówczesnej siedziby zakładu fotograficznego Bronisława Pęcherskiego, a zaraz po wojnie Józefa Sypniewskiego, który wtedy mieścił się w kamienicy położonej nieco na południe od szkoły muzycznej. Na zdjęciu trzecim z kolei (fot. 14) bez trudu daje się rozpoznać sylwetka elektrowni konińskiej, a więc jest to ulica Staszica – wtedy Nowa.
Największy kłopot sprawia ostatnie zdjęcie (fot. 15). - Być może to ulica Wodna – usłyszałem, ale nikt nie potrafił rozpoznać tego miejsca w stopniu nie pozostawiającym wątpliwości. Może komuś z czytelników to się uda?
Robert Olejnik
Przy pracy nad tekstem korzystałem z zasobów konińskiego oddziału Archiwum Państwowego w Poznaniu, w tym Głosu Konińskiego, który został zdigitalizowany na płycie DVD - wciąż do nabycia w Miejskiej Bibliotece Publicznej. Zdjęcia z 1924 roku publikuję dzięki uprzejmości właścicieli firmy „Foto Sypniewski”. Fotografię willi Władysława Piestrzyńskiego udostępniła mi jego wnuczka Maria Rybak. Zdjęcie powodzi w Poznaniu autorstwa Romana Stefana Ulatowskiego pochodzi ze strony cyryl.poznan.pl.
Osoby, które jeszcze nie czytały, zachęcam do sięgnięcia do dwóch wcześniejszych artykułów na temat powodzi z 1924 roku:
Podczas powodzi Konin wyglądał jak ogromne bezkresne jezioro
Kiedy Wisła zalewała Konin, a po topielcu zostały tylko spodnie
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.