Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościDrukował Głos Koniński, chciał mszy po polsku i bulwaru nad Wartą

Drukował Głos Koniński, chciał mszy po polsku i bulwaru nad Wartą

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Drukował Głos Koniński, chciał mszy po polsku i bulwaru nad Wartą

Ponieważ ewangelik Paweł Ernest Michel był Polakiem i Polakami była jego rodzina, przeto zażądała obrzędu pogrzebowego w języku polskim, a to nie spodobało się pastorowi Löfflerowi i nie chciał dokonać tego pochówku”.

Drukarnię przejęła córka

Tak zwana „sprawa konińska”, która w 1926 roku była szeroko opisywana tak w polskiej jak i niemieckojęzycznej prasie ewangelickiej, godna jest osobnej publikacji, więc dodam tutaj tylko, że w rezultacie skarg złożonych na ręce ówczesnego konsystorza i biskupa Juliusza Bursche, ks. Adolf Löffler został usunięty z Konina a w jego miejsce skierowano tutaj ks. Roberta Badke. Adolf Löffler zemścił się za to po 1939 roku, kiedy powołano go na stanowisko konsystorza w Łodzi, usuwając z urzędu ewangelików-Polaków, między innymi księdza Roberta Badke czy Jerzego Sachsa z Turku.

Księgarnię i drukarnię przejęła po śmierci Ernesta Pawła Michla jego córka Jadwiga Wesołek (na fot. 5 z mężem Kazimierzem oraz - z prawej – bratem Pawłem i ojcem Ernestem Michlem), synowie bowiem wybrali inne zawody, a poza tym wszyscy trzej zmarli młodo w latach 1929-1934, Paweł w wieku 35 lat, a Władysław i Bronisław – 42 (na fot. 6 stoją od lewej: Władysław, Bronisław i Paweł Michlowie oraz Kazimierz Wesołek a niżej siedzą Ernest Paweł Michel z córką Jadwigą Wesołkową).

Wnukowie zginęli w Powstaniu Warszawskim

Paweł Michel pozostawił trzech synów, z których dwaj (na fot. 7 z 1929 r. z ojcem) zginęli w powstaniu warszawskim. Niemieckie kule dosięgły 18-letniego Staszka 27 sierpnia, 21-letni Wiesław – żołnierz „Baszty” – zginął miesiąc później. Jak więszość powstańców obaj wnukowie Ernesta Michla zostali pochowani w naprędce wykopanych mogiłach na podwórkach warszawskich kamienic. Reginie Michel udało się uratować z wojennej pożogi jedynie najmłodszego (15-letniego) syna, z którym - już po wyzwoleniu Warszawy - odnalazła ciała jego starszych braci, ekshumowała je i pochowała na Powązkach.

W 1945 r. nikogo z rodziny Michlów nie było już w Koninie, więc ludowa władza przejęła tak kamienicę jak i drukarnię. Zakład funkcjonował tam przez wszystkie powojenne lata pod szyldem Spółdzielni Usług Wielobranżowych. Od 1990 jego właścicielem jest Grzegorz Ratajczyk.

Jest natomiast szansa na przywrócenie pamięci o wybitnym koninianinie poprzez nadanie jego imienia Miejskiej Bibliotece Publicznej w Koninie, do czego instytucja ta właśnie się przygotowuje.

- Ernest Paweł Michel całe swoje życie poświęcił, rzec można, tworzeniu książek. – Damian Kruczkowski, dyrektor MBP od dawna interesuje się postacią tego koninianina. - Był jednym z tych twórców książek, o których rzadko się mówi, bo nie piszą ich, a składają i drukują, wypuszczając na rynek gotowy materialny produkt, coś namacalnego. To idealny kandydat na patrona naszej biblioteki.

Robert Olejnik

strona 3 z 3
Drukował Głos Koniński, chciał mszy po polsku i bulwaru nad Wartą
Drukował Głos Koniński, chciał mszy po polsku i bulwaru nad Wartą
Drukował Głos Koniński, chciał mszy po polsku i bulwaru nad Wartą
1596282370-2czx72-michel2.jpg
1596282370-a56c1d-michel1.jpg
1596282648-8laacf-michel6.jpg
1596282648-0zdrfe-michel7.jpg
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole