Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościKiedy cerkiew i dworzec kolejowy stały jeszcze na swoich miejscach

Kiedy cerkiew i dworzec kolejowy stały jeszcze na swoich miejscach

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Kiedy cerkiew i dworzec kolejowy stały jeszcze na swoich miejscach

Ulica Ogrodowa (dzisiaj Obrońców Westerplatte) na akwareli Kazimierza Białkowskiego) wciąż jest taka, jaką oglądała ją przez lata z okien swojego dworku Zofia Urbanowska. Niczym czarodziejską różdżką artysta przywrócił też swoim pędzlem na dawne miejsce koniński dworzec kolejowy z lat dwudziestych ubiegłego wieku, tak beztrosko usunięty z miejskiej przestrzeni pół wieku później, i dom talmudyczny obok synagogi.

Próżno szukać na tych obrazach samochodów, jest za to drewniany dom, są konińskie podwórka i zaułki, pompy, z których koninianie czerpali wodę, i drewniane schody z galeryjkami, pozwalające na wspięcie się do mieszkań na pierwszym piętrze, rzadziej – jak to było w przypadku kamienicy Stefanii Essowej – na wyższą kondygnację.

Poprzez te wszystkie detale i szczególiki oraz emanujący z obrazów spokój akwarele Kazimierza Białkowskiego przenoszą nas w świat, którego już nie ma, w czasy kiedy Konin był spokojnym małym miasteczkiem.

Na koniec chciałbym jeszcze wrócić do konińskiej cerkwi, od której zacząłem ten tekst. Okazuje się bowiem, że nie całkiem zniknęła z Konina, choć darmo wypatrywać dwóch strzelistych wież, górujących przez dwie pierwsze dekady ubiegłego wieku nad prawosławną świątynią. Materiały budowlane i wykończeniowe, które pozostały po jej rozebraniu, sprzedano w drodze licytacji mieszkańcom Konina. Z dokumentów, na które natknąłem się w Archiwum Państwowym w Koninie, wynika, że część z nich, a konkretnie betonowe kafle kupił Władysław Stasiński i ułożył je w przedsionku swego kino-teatru „Polonia”. Jeśli przez następne lata podłoga w kinie „Górnik”, jak po wojnie nazwano miejskie kino, nie została zmieniona, to idąc jako dziesięcioletni brzdąc na seans z Winnetou i Apanaczi w rolach głównych, stąpałem – jak i inni miłośnicy dziesiątej muzy - po posadzce konińskiej cerkwi.

Więcej na temat rozbiórki i losów pozostałości konińskiej cerkwi napiszę, kiedy zakończę ich poszukiwania.

Robert Olejnik

strona 2 z 2
strona 2/2
Kiedy cerkiew i dworzec kolejowy stały jeszcze na swoich miejscach
1610909381-xw731y-04.jpg
1610909400-jjk3be-05.jpg
1610909400-nv4g5d-0019.jpg
1610909400-9ucoou-0030.jpg
1610909402-895tft-0056.jpg
1610909404-wrqvj7-0062.jpg
1610910129-ljs1ik-02.jpg
1610910129-km9luc-01.jpg
1610910129-kindia-03.jpg
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole