Kobieta, nie anioł
Dodano: , Żródło: LM.pl
Z nową książką przyjechała do Starego Miasta znana i lubiana pisarka - Katarzyna Grochola. „Kryształowy anioł” to kolejna opowieść o kobiecie i dla kobiet.
Z nową książką przyjechała do Starego Miasta znana i lubiana pisarka - Katarzyna Grochola. „Kryształowy anioł” to kolejna opowieść o kobiecie i dla kobiet.
Być może pisarce uda się wylansować następczynię popularnej z „Nigdy w życiu” Judyty?. Tym razem główną bohaterką jest Sara. Resztę należy doczytać.
Na spotkanie zarówno w Empiku, gdzie pisarka obdarowywała swoje czytelniczki autografami, jak i do świetlicy w Starym Mieście, która staje się ostatnio miejscem literackich spotkań, nadciągnęły miłośniczki tego typu twórczości. Chciały się jak najwięcej dowiedzieć o warsztacie pisarskim, pomysłach na kolejne bestsellery i życiu prywatnym. Na ten temat pisarka nie szczędziła jednak informacji. Odważnie przyznała, że niedawno rozpoczęła naukę gry na pianinie, aby zaimponować kilkuletniemu wnuczkowi. Co ciekawe, w Koninie przeżyła przed laty pierwszą miłość, a ówczesny obiekt uczuć powitała radośnie na spotkaniu. Na gorąco przeżywała negatywne recenzje najnowszej powieści, które piszą mężczyźni. Na bestsellery nie miała jednak prostej recepty.
- Gdybym wiedziała jak się pisze tylko bestsellery, to napisałabym na ten temat poradnik pod takim właśnie tytułem – odpowiedziała Katarzyna Grochola.
Pełna radości, dystansu, którego ponoć nabywa się z wiekiem, dzieliła się swoimi doświadczeniami. W Starym Mieście gościła zaledwie kilka miesięcy temu przy okazji promocji zupełnie innej w treści książki „Trzepot skrzydeł”, o której mówiono, że jest zupełnie niepodobna do Grocholi. Traktowała bowiem o przemocy. Tym razem spod jej pióra wyszła nieco lżejsza opowieść o trzydziestolatce, której losy zapewne poruszą na nowo serca czytelniczek.
Być może pisarce uda się wylansować następczynię popularnej z „Nigdy w życiu” Judyty?. Tym razem główną bohaterką jest Sara. Resztę należy doczytać.
Na spotkanie zarówno w Empiku, gdzie pisarka obdarowywała swoje czytelniczki autografami, jak i do świetlicy w Starym Mieście, która staje się ostatnio miejscem literackich spotkań, nadciągnęły miłośniczki tego typu twórczości. Chciały się jak najwięcej dowiedzieć o warsztacie pisarskim, pomysłach na kolejne bestsellery i życiu prywatnym. Na ten temat pisarka nie szczędziła jednak informacji. Odważnie przyznała, że niedawno rozpoczęła naukę gry na pianinie, aby zaimponować kilkuletniemu wnuczkowi. Co ciekawe, w Koninie przeżyła przed laty pierwszą miłość, a ówczesny obiekt uczuć powitała radośnie na spotkaniu. Na gorąco przeżywała negatywne recenzje najnowszej powieści, które piszą mężczyźni. Na bestsellery nie miała jednak prostej recepty.
- Gdybym wiedziała jak się pisze tylko bestsellery, to napisałabym na ten temat poradnik pod takim właśnie tytułem – odpowiedziała Katarzyna Grochola.
Pełna radości, dystansu, którego ponoć nabywa się z wiekiem, dzieliła się swoimi doświadczeniami. W Starym Mieście gościła zaledwie kilka miesięcy temu przy okazji promocji zupełnie innej w treści książki „Trzepot skrzydeł”, o której mówiono, że jest zupełnie niepodobna do Grocholi. Traktowała bowiem o przemocy. Tym razem spod jej pióra wyszła nieco lżejsza opowieść o trzydziestolatce, której losy zapewne poruszą na nowo serca czytelniczek.
Przeczytaj również:Dwóch nowych burmistrzów w powiecie konińskim