Kopalnia zalała Gopło?

Prokuratura Rejonowa w Kole zbada, czy tegoroczne powodzie w rejonie jeziora Gopło nie były spowodowane wypompowywaniem wody z odkrywki Tomisławice.
 
Początkowo prokuratura odmówiła podjęcia działań w tej sprawie, ale po interwencji posła Krzysztofa Brejzy (Platforma Obywatelska) z Inowrocławia Prokuratura Okręgowa w Koninie zmieniła decyzję podległej jednostki. Kolska prokuratura zbada teraz czy nie zaistniało przestępstwo zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób i czy zezwoleniem KWB na odprowadzenie wód z budowanej odkrywki do jeziora Gopło i Noteci zostało wydane zgodnie z prawem.
 
Według posła Brejzy ustalenie winnego za zniszczenia pól, łąk, budynków i innych obiektów jest ważne ze względu między innymi na ewentualną odpowiedzialność finansową KWB za poniesione straty powodziowe, które oszacowano na kilkaset tysięcy złotych. Zniszczone zostały drogi, budynki, a także ścieżki rowerowe wykonane za unijne pieniądze. Była to największa powódź w tym rejonie od ponad 220 lat. Jak podaje PAP, w pozwoleniu wodno-prawnym na budowę Tomisławic jest zapis zobowiązujący KWB do pokrywania strat powodziowych, wynikających z zasilania rzeki Noteć wodami z odwadnianej odkrywki.
 
- Zarzuty wobec kopalni są wybiórcze, dostosowane do pogody – powiedziała naszej redakcji Ewa Galantkiewicz, rzeczniczka KWB Konin. - Jak jest sucho, to kopalnia osusza, a jak jest mokro, to podtapia.