Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościKapuściński: Cała okolica dyszy tą kopalnią

Kapuściński: Cała okolica dyszy tą kopalnią

Dodano: , Żródło: Kurier Koniński
Kapuściński: Cała okolica dyszy tą kopalnią

Ponad pół wieku temu, kiedy Ryszard Kapuściński przyjechał zobaczyć konińskie odkrywki, wydobycie na Niesłuszu właśnie zbliżało się do końca, Gosławice ledwo co ruszyły, budowa Pątnowa wciąż napotykała na trudności, a Kazimierz dopiero projektowano.

Na jego zdjęciach rozpoznała między innymi Jana Ziółkowskiego, wówczas głównego specjalistę do spraw ekonomicznych KWB Konin, który był przewodnikiem Ryszarda Kapuścińskiego po kopalni i doktora Jerzego Ławnickiego, kierownika górniczej służby sanitarno-leczniczej, który woził gościa z Warszawy swoją skodą (ona też została uwieczniona na kilku zdjęciach). Ten ostatni pojawił się na wernisażu zdjęć w CKiS.

O czym nie napisał

Ryszard Kapuściński pojawił się w kopalni w przełomowym dla niej momencie. Odkrywka Morzysław od ponad pięciu lat była już nieczynna, węgiel w Niesłuszu właśnie się kończył (wydobycia zaprzestano w roku 1961), za to od dwóch lat eksploatowano już nową odkrywkę Gosławice. A Gosławice to był w dziejach konińskiego zakładu wydobywczego technologiczny przełom. Tutaj pojawiły się pierwsze koparki wieloczerpakowe, z kołową SchRs-315, czego konsekwencją były wyjazdy pracowników do Niemieckiej Republiki Demokratycznej na szkolenia, tutaj wreszcie rozpoczęła pracę pierwsza w dziejach kopalni zwałowarka As-1120, również produkcji niemieckiej.

Wszystkie te maszyny warszawski reporter uwiecznił na zdjęciach, włącznie z Ds-1120, pod którą równo rok później osunęła się ziemia, powodując jej pochylenie aż o 30 stopni. Gdyby wtedy przyjechał do Konina, miałby materiał na pełen dramatyzmu reportaż o zmaganiu się ludzi z ważącą ponad tysiąc sto ton maszyną, którą – zdaniem niemieckich specjalistów – należało rozebrać i złożyć z powrotem w bezpiecznym miejscu, co zajęłoby kilka miesięcy, a którą wyprostowano i wyprowadzono z miejsca obsuwu, ciężko pracując na trzy zmiany przez kilkanaście dni.

Takich tematów znalazłby Ryszard Kapuściński w kopalni więcej. Choćby tragiczny w skutkach wypadek na odkrywce Niesłusz, do którego doszło 19 lipca, a wiec zaledwie dwa miesiące przed jego przyjazdem do Konina, kiedy w zalanej przez gwałtowny deszcz pompowni utonął Zenon Babiak.

Ambitne chłopskie plemię

Uwagę Ryszarda Kapuścińskiego przyciągały wielkie maszyny i kopalniane krajobrazy, ale przede wszystkim interesowali go ludzie. Symboliczne jest zdjęcie pustego wyrobiska odkrywki Niesłusz, z samotnymi domkami fińskimi nad jej krawędzią, z górującym nad nimi kominem brykietowni, i rowerem na pierwszym planie, który był podstawowym środkiem lokomocji konińskiego górnika, bo między Koninem a Marantowem kursował wtedy jedynie kopalniany samochód ciężarowy, przystosowany do przewozu pasażerów i dwa autobusy: jeden marki Bedford i drugi, nowszy – Star 52. Bardzo wymowna jest też fotografia górników z rowerami wracających po pracy do domu, zrobiona na tle wielkiego zwałowiska zewnętrznego Gosławic.

Kapuściński: Cała okolica dyszy tą kopalnią
Kapuściński: Cała okolica dyszy tą kopalnią
Kapuściński: Cała okolica dyszy tą kopalnią
Kapuściński: Cała okolica dyszy tą kopalnią
Kapuściński: Cała okolica dyszy tą kopalnią
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole