Młynarczyk pod lupą

Czy Dariusz Młynarczyk ma problemy z liczeniem i czy może być w związku z tym dyrektorem? Wątpliwości w tej sprawie mają członkowie sejmiku województwa.

Na początku lipca w Gazecie Wyborczej pojawił się tekst, w którym jego autor  Tomasz Cylka pisze: „Dariusz Młynarczyk, działacz PO, wygrał konkurs na wicedyrektora departamentu rolnictwa w Urzędzie Marszałkowskim, choć swojemu byłemu podwładnemu wypłacił zbyt wysoką odprawę i został za to ukarany.” Chodzi oczywiście o odprawę dla Krzysztofa Bestwiny. Były dyrektor szpitala dostał 80 tysięcy, co wywołało falę procesów sądowych i upomnień, bo według ustawy kominowej Młynarczyk powinien wypłacić Bestwinie 30 tysięcy. Regionalna Komisja Orzekająca w Sprawach o Naruszenie Dyscypliny Finansów Publicznych w Poznaniu ukarała Młynarczyka upomnieniem.

W czym jednak tkwi problem? Jak podaje Gazeta Wyborcza Młynarczyk miał ukryć informację o postępowaniu karnym przed rzecznikiem dyscypliny finansowej, kiedy to starał się o posadę wicedyrektora departamentu rolnictwa w Urzędzie Marszałkowskim. Zdaniem Zbigniewa Czerwińskiego (PiS) i Waldemara Witkowskiego (SLD) były starosta powiatu tureckiego nie powinien zajmować takiego stanowiska, po tym jak popełnił błąd w sprawie wspomnianej odprawy. Sam Dariusz Młynarczyk swoje zdanie wyraził we wpisie na własnej stronie internetowej. „Czy kierowcę wiozącego rodzącą kobietę należy pozbawić prawa jazdy za nieznaczne przekroczenie szybkości? Wg systemu kar preferowanego przez radnych sejmiku Zbigniewa Czerwińskiego i Waldemara Witkowskiego zapewne tak, bo tłumaczenia kierowcy są nieprzekonujące a ponadto popełnił błąd i nie może być już wzorem dla innych. Obaj politycy wypowiadają kategoryczne sądy w sprawie, w której nie znają wielu szczegółów albo znają i z premedytacją je przemilczają” – tak napisał Dariusz Młynarczyk w środę, 11 lipca. Takie jest zdanie Młynarczyka, a teraz jego pracą Urzędzie Marszałkowskim zajmie się sejmikowa komisja rewizyjna.