Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościKiedy Konin rósł w siłę, kończył się... węgiel na Gosławicach

Kiedy Konin rósł w siłę, kończył się... węgiel na Gosławicach

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Kiedy Konin rósł w siłę, kończył się... węgiel na Gosławicach
Konińskie Wspomnienia
Wysłuchaj tej informacji:

A poza tym to nie było nasze zmartwienie. Nas zajmowały wizyty na basenie, słuchanie glam rocka (między innymi Suzi Quatro, Slade czy T. Tex) i chodzenie do kina „Centrum”, gdzie grali wtedy „Królowe dzikiego zachodu” z olśniewającymi Brigitte Bardot i Claudią Cardinale.

Desant na kryzys

Wróćmy do kopalni po zamknięciu Gosławic. Mimo uruchomienia w 1971 roku odkrywki Jóźwin, wciąż nie była w stanie dostarczyć elektrowniom Konin i Pątnów tyle węgla, ile potrzebowały. Brakujący surowiec dowożono więc pociągami z odległego o 300 km Turowa, nawet do miliona ton w ciągu jednego roku. Przedłużający się kryzys ministerstwo postanowiło rozwiązać poprzez zmianę kierownictwa i w marcu 1976 roku nowym dyrektorem kopalni został Adam Winter, który w Koninie pracował już pod koniec lat pięćdziesiątych.

Ponieważ nowy szef przywiózł ze sobą z Turowa własną ekipę, która wprowadziła w firmie dość radykalne zmiany, nowa dyrekcja została ochrzczona mianem desantu turowskiego. Problemu z węglem to oczywiście nie rozwiązało i sytuacja poprawiła się dopiero po uruchomieniu nowej odkrywki w Lubstowie. Co ciekawe, zarówno Lubstów, jak i Gosławice do dzisiaj mają status odkrywek wyjątkowych, wręcz legendarnych, choć z różnych względów. Bo to właśnie z węgla wydobytego na Gosławicach wyrabiano najlepsze brykiety. Z kolei ten z Lubstowa już nie był taki dobry, za to jego pokład był bardzo gruby i miejscami dochodził nawet do 90 metrów.

Otwarcie razy dwa

Co ciekawe Gosławice otwierano dwa razy. Pierwszą tonę węgla z tej odkrywki zawieziono z odpowiednią oprawą do Elektrowni Konin już 1 października 1957 roku, ale że budowa siłowni nie była wtedy jeszcze zakończona, eksploatację wstrzymano. I wznowiono dopiero rok później, czemu towarzyszyła uroczystość z udziałem ministra górnictwa i energetyki Franciszka Waniołki. Zanim doszło do przecięcia wstęgi dyrektor Jan Stowski złożył ważnemu gościowi meldunek:

- W imieniu załogi Kopalni Węgla Brunatnego „Konin” w budowie uroczyście melduję, że na dzień 31 sierpnia 1958 roku Pole I odkrywki Gosławice zostało przygotowane do eksploatacji dla potrzeb nowo wybudowanej Elektrowni „Konin” przystosowanej na węgiel brunatny.

Stało się to – jak skrupulatnie odnotowano w kronice kopalni – 31 sierpnia 1958 roku o godzinie jedenastej przed południem. Oprócz pamiątkowego albumu z fotografiami dokumentującymi budowę odkrywki minister otrzymał „symboliczną lampkę górniczą” oraz miniaturę elektrowozu kopalnianego. Uroczystości zakończyły się wspólnym obiadem, a po południu – czytamy w kronice – „górnicy i energetycy bawili się na wspólnej zabawie na terenie Gosławic nad jeziorem do późnych godzin nocnych.”

Wapniaki i przodkowie

- Gosławice zaczęły się w miejscu, gdzie dziś są warsztaty w Marantowie. Wkop był za brykietownią, w miejscu zwałek po prawej stronie – tam zaczęła się odkrywka – wspominał Zbigniew Kmieć. - Była to pierwsza większa i bardziej nowoczesna odkrywka. Była też lepiej zorganizowana i miała to, czego brakowało na dwóch pierwszych odkrywkach – ludzi z pewnym doświadczeniem, którzy przeszli szkołę na Morzysławiu i Niesłuszu.

Na Gosławicach wydobywano średnio 2,7 mln ton rocznie. W sumie - 39 mln ton węgla. Po latach w miejscu, gdzie zaczęła się eksploatacja, powstało pole uprawne, a zwałowisko zewnętrzne porosło lasem. Pozostałością po odkrywce Gosławice są także zbiorniki wodne: tak zwane jezioro turkusowe stanowiące składowisko popiołów z elektrowni oraz 33-hektarowe jezioro Czarna Woda w Marantowie.

Nasi rodzice, którzy ten węgiel wydobywali i produkowali z niego energię elektryczną, wykorzystywaną następnie do wytapiania aluminium, byli dla nas „starymi”, czasami „wapniakami”. Choć – jak donosił autor rubryki „Mikrozagłębie” w Wielkopolskim Zagłębiu - coraz popularniejsze było wśród młodzieży określenie „przodkowie”.

Zdjęcia z odkrywki Gosławice pochodzą z archiwum ZE PAK

strona 2 z 2
strona 2/2
Kiedy Konin rósł w siłę, kończył się... węgiel na Gosławicach
Kiedy Konin rósł w siłę, kończył się... węgiel na Gosławicach
Kiedy Konin rósł w siłę, kończył się... węgiel na Gosławicach
Kiedy Konin rósł w siłę, kończył się... węgiel na Gosławicach
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole