Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościKonińska pielgrzymka wyruszyła. „To jedyny czas, gdy mogę być słaby”

Konińska pielgrzymka wyruszyła. „To jedyny czas, gdy mogę być słaby”

Dodano: , Żródło: LM.pl
Konińska pielgrzymka wyruszyła. „To jedyny czas, gdy mogę być słaby”
Wiara

Z różnymi intencjami i z różnych powodów, ale z jednym celem – spotkać się na trasie z Bogiem. Ok. 250 wiernych wyruszyło dziś na 33. Pieszą Pielgrzymką Konińską na Jasną Górę.

W kościele pw. św. Maksymiliana Kolbe zebrali się już o godzinie szóstej podczas mszy świętej, by dwie godziny później wyruszyć w drogę. Większość ma żółte koszulki albo chusty, są flagi papieskie i krzyż z wizerunkiem Matki Boskiej. Przed kościołem jest trochę zamieszania, gwar, ale też sporo uśmiechów. Organizatorzy przypominają kilka razy, by w jednym szeregu szły maksymalnie cztery osoby, potem wspólne zdjęcie, ktoś jeszcze żegna się po raz ostatni z rodziną.

Koniec pocałunków, idziemy! – zarządza ks. Kamil.

Trzeszczą głośniki, zaczynają się śpiewy. Na początek: „Żegnamy was, Alleluja”. Kolumna idzie w kierunku ronda Miast Partnerskich. Po raz 33. z Konina wyruszyła piesza pielgrzymka do Częstochowy.

Podziękować, popracować nad sobą, porozmawiać

Intencje są różne, ale często bardzo proste. – Idę w intencji podziękowania, za zdrowie, za wszystko, co Matka Boża i Bóg nam zsyłają – mówi Beata, czwarty raz na pielgrzymce. Maciej, szósty raz, też chce podziękować. Martyna pójdzie po raz czwarty, ma intencję, ale nie chce jej zdradzać. Wspólne hasło to „Wierzę w Kościół Chrystusowy”. – Chcemy dziękować za kościół lokalny, naszą diecezję, która przeżywa 900 lat swojego istnienia. Ale też za Kościół, który gromadzi się z papieżem Franciszkiem w Lizbonie na Światowych Dniach Młodzieży. Będziemy rozważać temat Kościoła, który Chrystus powołał do istnienia – mówi ks. Karol Łazik, duchowy opiekun pielgrzymki.

Uczestnicy podkreślają, że oprócz więzi z Bogiem ważne są dla nich relacji z innymi, ale i z samym sobą. – Są niesamowite rozmowy podczas pielgrzymki. Ludzi poznaje się od innej strony – mówi Martyna. Beata: – To jest taka moc, trzeba pójść, żeby zobaczyć. Zapraszamy pana.  

Można dużo nad sobą popracować – dodaje Maciej. – Żyję w odosobnieniu w Anglii na co dzień, mało jest twarzy znajomych. Na pielgrzymce można odetchnąć. To jedyny czas w roku, gdy mogę być słaby.

Słaby? – dopytuję.

Cały rok muszę trzymać pion, a na pielgrzymce mogę iść taki, jaki jestem – wyjaśnia Maciej.

Mają do przejścia 250 km

Iść będą siedem dni, do Częstochowy dotrą 13 sierpnia. Do pokonania mają ok. 250 km. Pierwszy etap – do Turku, a jutro do Uniejowa. Nie boją się nawet pogody, która w weekend mocno dała się we znaki pielgrzymkom, które wystartowały wcześniej. – Na pewno padać nie będzie, bo Matka Boża zawsze czuwa i rozjaśnia nam niebo, żeby nam się dobrze szło – przekonuje Beata.

Takich grup pielgrzymkowych w całej diecezji włocławskiej jest sześć. Na trasie konińscy pielgrzymi połączą się z wiernymi z Włocławka, Turku i Dierżaw. Pielgrzymka zakończy się mszą świętą na wałach jasnogórskich.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole