Mieszkańcy kontra PGKiM. Będzie pozew zbiorowy?

Zarządca podkreśla, że źródłem występowania insektów są lokale mieszkalne. W przypadku ich stwierdzenia PGKiM zobowiązuje najemców do przeprowadzania dezynsekcji, a później specjalistyczna firma sprawdza mieszkania. W dalszej kolejności zlecana jest dezynsekcja części wspólnych i tylko w ubiegłym roku w budynku przy ul. Przemysłowej 5 przeprowadzono ich sześć. Co do czystości w wieżowcu administrator odpowiedział, że są tam często „dodatkowe interwencje związane z zabrudzeniem klatek schodowych odchodami fizjologicznymi zwierząt i ludzi”.

- Z uwagi na wielkość budynku, trudno jest utrzymać nieprzerwanie należytą czystość, w związku z czym administrator budynku dokonuje tam kontroli częściej niż w przypadku innych budynków, jednak jak wskazaliśmy powyżej, wiele w tej kwestii zależy również od zachowania mieszkańców – tłumaczy Tomasz Runowski. - W budynku przy ul. Przemysłowej 5 często mają miejsce akty wandalizmu. Bardzo często ulegają zniszczeniu windy osobowe tj. urywane/wypalane są przyciski, a także wybijane szyby w oknach, w drzwiach dymoszczelnych na korytarzach lokatorskich oraz uszkodzone drzwi wejściowe do budynku, dewastacje skrzynek pocztowych, klamek oraz tablic informacyjnych – dodaje.

PGKiM nie planuje w najbliższej przyszłości gruntownego remontu budynku. Zarządca przesłał nam natomiast wykaz wszystkich prac, jakie były wykonywane w wieżowcu od 2009 roku. W większości były to prace związane z przeglądami oświetlenia, remontami dźwigów, wymianą wodomierzy, wstawianiem szyb, usuwaniem graffiti, czy remontem dachu. Administrator w związku z notorycznymi dewastacjami klatek schodowych planuje w tym roku założenie monitoringu w wieżowcu, ale jest warunek.

- Zrealizowanie zadania będzie uwarunkowane brakiem pilniejszych potrzeb na zasobach komunalnych, zwłaszcza w zakresie utrzymania należytego stanu technicznego nieruchomości – informuje Tomasz Runowski.

Grupę ok. 30 mieszkańców wieżowca przy ul. Przemysłowej 5 w sporze z PGKiM reprezentuje mecenas Krystian Nowaczyk. Jak informuje koniński radca prawny, liczba powodów jeszcze się może powiększyć.

- Mieszkańcy są zdegustowani poziomem usług świadczonych przez zarządcę. Płacą pieniądze, niektórzy niemałe, natomiast nie mogą się spodziewać odpowiedniego podejścia. Jest tam bałagan, problem z insektami od wielu lat, problem z dociepleniem budynku, okien. Będziemy domagać się w tym pozwie zbiorowym ekwiwalentności tego, za co płacą, czyli mieszkania w godnych warunkach. Jestem ciekawy, jak odpowie druga strona – mówi mecenas Krystian Nowaczyk. - Będziemy wysyłać przedsądowe wezwanie, żeby dać szansę drugiej stronie. Jeśli nie uzyskamy konkretów na piśmie, to oddamy wszystko w ręce wymiaru sprawiedliwości. Możliwe, że się uda doprowadzić do porozumienia, bo nikomu nie zależy na długotrwałym i kosztownym procesie. To postępowanie mieszkańców to próba obrony swoich praw przez atak – dodaje.

Do sprawy z pewnością będziemy wracać.

Fot. Archiwum prywatne mieszkańców