Podróż do czasów Kazimierza Wielkiego. Z widokiem na przyszłość

Ruiny kazimierzowskiego zamku w Kole polecają się na niedzielny wypad.

Malowniczo położone nad Wartą przyciągają wzrok, gdy się tam dotrze ulicą Kazimierza Wielkiego. Najpierw częścią asfaltową, wśród domów, przechodzącą w utwardzoną drogę, wśród kukurydzy, dotrze się pod same ruiny. A stamtąd, jak okiem sięgnąć, urokliwa dolina Warty. 

Obecnie trwa umacnianie kazimierzowskich murów, aby wytrzymały kolejne wieki. – Dzięki dofinasowaniu z ministerstwa kultury, konserwatora zabytków (170 tys.) i środków miejskich, trwa zabezpieczanie i konserwacja muru zachodniego od strony zewnętrznej. To samo będzie od strony dziedzińca – mówi Krzysztof Witkowski, burmistrz Koła, poza tym historyk i regionalista z zamiłowania.

Obecne prace obejmują czyszczenie cegieł, usuwanie napisów, mchu, wilgoci, uzupełnianie ubytków, niwelację pęknięć. Od strony dziedzińca będzie także zabezpieczona dolna partia murów, w tej chwili niewidoczna. Na kolejnym etapie umacniania zamku, zostanie odsłonięty brukowany dziedziniec. Do umocnienia zostanie jeszcze baszta i południowy mur, gdzie była brama wjazdowa na zamek. Gdy uda się zakończyć ten etap, będzie można pomyśleć o rewitalizacji terenu.   

To pierwsza konserwacja kolskiego zamku na taką skalę. Musi przetrwać kolejne wieki. – Od trzech sezonów robimy to kompleksowo, fragment po fragmencie – mówi Krzysztof Witkowski i dzieli się planami na przyszłość. Kolejnym krokiem będzie pozyskanie od Skarbu Państwa dziewięciohektarowej działki, aby w pobliżu zamku mógł powstać parking, być może pawilon wystawienniczy dla odwiedzjących, ścieżka edukacyjna, taras widokowy, miejsce na wydarzenia plenerowe.  

Zabytkowe ruiny są własnością miasta, choć położone na terenie gminy Kościelec, dlatego jedna z dróg dojazdowych będzie wspólnie budowana przez dwa sąsiadujące samorządy. - Wierzę, że uda się rozsławić nasz zamek, choć nie od razu – mówi Krzysztof Witkowski. – Trzeba mieć jednak jakiś cel i robić coś „ponad”. I to chyba jest coś takiego. Wynika też z mojej pasji. Bo stopień problemów jest nieporównywalny do innych inwestycji. Mówiono, że geotermii w Kole nie da się zrobić, a jednak... Mam nadzieję, że z zamkiem też się powiedzie bo miejsce jest tego warte.

Znakomite tereny na niedzielny wypad. Poza kojącymi dla oka widokami to także podróż do przeszłości bo niewiele jest takich obiektów w pobliżu.