Posłowie spotkają się z Zygmuntem Solorzem ws. budowy elektrowni jądrowej

– Chcemy posłuchać, jaka jest wola tej inwestycji w regionie konińskim – powiedział o planowanym spotkaniu grupy posłów z Zygmuntem Solorzem Tomasz Nowak (KO). W tym miesiącu miała zostać podpisana umowa na studium wykonalności elektrowni jądrowej w Koninie.

Z właścicielem ZE PAK S.A. jeszcze dziś spotkają się posłowie z regionu konińskiego oraz członkowie podkomisji sejmowej ds. transformacji energetycznej, odnawialnych źródeł energii i energetyki jądrowej, której Tomasz Nowak jest przewodniczącym. Jak powiedział poseł Koalicji Obywatelskiej, posłowie chcą sprawdzić determinację inwestora do kontynuowania projektu jądrowego w Koninie.

– Żeby coś stało się faktem musi być decyzja przedsiębiorstw biznesowych – powiedział Nowak podczas konferencji prasowej. Jak ocenił, wokół inwestycji jest sporo znaków zapytania dot. jej finansowania i decyzyjności. – Jeśli to jest inwestycja strategiczna to państwo musi mieć władztwo nad tą inwestycją.

Wciąż nie podpisali umowy

Dwa miesiące temu KHNP, koreański inwestor zaangażowany w przygotowanie budowy elektrowni jądrowej w Koninie, zapowiadał podpisanie w marcu umowy na studium wykonalności inwestycji. Do dziś się to jednak nie wydarzyło. Obecny rząd nie przedstawił jasno swojego stanowiska w tej sprawie, zapowiadając audyty projektów jądrowych. W PGE, państwowej spółce, która również jest zaangażowana w ten proces, doszło natomiast do zmiany władz.

– Nie chcę, żebyśmy koncentrowali się na atomie jako być albo nie być – stwierdził Nowak odnosząc się do przyszłości regionu konińskiego. Jednocześnie jednak dodał, że nie widzi alternatywy w postaci innych rozwiązań. – Do elektrowni gazowej mam wątpliwości, bo nie wiem, czy z punktu widzenia strategii biznesowej się to opłaca, bo to będzie funkcjonowało tylko kilkanaście lat. Co do SMR-ów [małych reaktorów jądrowych – przyp. red.] to mamy pytanie, czy one w ogóle zafunkcjonują. W każdym razie na stole są i gaz, i SMR, i atom, a w przyszłości jest też kwestia związana z wodorem. Wydaje mi się, że atomowe rozwiązanie byłoby najsensowniejsze, ale to jest tak wielka inwestycja, że pomiędzy moim „wydaje się”, a „wydaje się” kogokolwiek, kto chodzi dziś po ulicach Konina i opowiada, że zrobi tutaj atom to to jest żart.

Czekają nas wyłączenia prądu?

Jak dodał, w Polsce potrzebne są inwestycje w źródła energii, inaczej w 2030 roku kraj czeka zapaść i dziura w systemie wielkości 10 – 12 tys. MW. Wiąże się to z wyłączaniem starych i drogich jednostek węglowych. – Zaczynamy mieć wątpliwości, czy my się zbilansujemy energetycznie – ocenił Nowak.

Prowadzona przez niego podkomisja jeszcze w tym tygodniu zajmie się dokumentami strategicznymi dot. systemu energetycznego, w tym Polityką Energetyczną Polski 2040. – My dopiero będziemy je kształtować, bo to wszystko jest nieaktualne. Polityka energetyczna Polski do 2040 r. nadaje się do kosza, ona już dwa lata temu nie spełniała standardów wobec wyzwań europejskich – stwierdził.