Poszedł na front w szkolnym mundurku, zginął w bitwie pod Oranami
KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Na apel autorów o pomoc w odnalezieniu członków rodziny konińskiego ochotnika z 1920 roku odpowiedziała Renata Wojciechowska z Miejskiej Biblioteki Publicznej w Koninie, która skontaktowała obu panów z Hieronimem Kazimierczakiem – wnukiem wujecznym Bronisława Michalaka. „Wnuk wujeczny” oznacza, że jego babcia z domu nazywała się Michalak i była siostrą Bronisława.
W stancji na Wodnej
Ich ojcem był urodzony w 1871 roku w Sławsku Ignacy, który ożenił się z Franciszką Najkowską z Modły Rzgowskiej, gdzie po ślubie mieszkali i gospodarowali na roli. Ignacy był sołtysem Modły i organistą w pobliskim kościele parafialnym pod wezwaniem św. Jakuba w Rzgowie.
- Bronek chodził do szkoły powszechnej w Rzgowie - usłyszałem od Jacka Wiśniewskiego, który podzielił się ze mną wiedzą zdobytą podczas rozmowy z Hieronimem Kazimierczakiem - i musiał być pilnym uczniem, skoro rodzice zdecydowali się posłać go do gimnazjum w Koninie.
Ponieważ w tamtych czasach ze Rzgowa do Konina można się było dostać tylko furmanką lub pieszo, chłopak zamieszkał na stancji przy ulicy Wodnej wraz z pochodzącymi z Modły Rzgowskiej braćmi Konstantym i Jakubem Mrozami oraz jeszcze dwoma kolegami: Grętkiewiczem i Sypniewskim (lub Wiśniewskim). Kiedy zgłosił się do Armii Ochotniczej, był uczniem szóstej klasy, a jego wychowawczynią była Stefania Esse. Wiadomo też, że na wojnę z bolszewikami poszedł na ochotnika jeszcze jeden mieszkaniec Modły Rzgowskiej o nazwisku Patrzykąt.
Ulica dla siedemnastolatka
- Hieronim Kazimierczak pamięta, że w domu babci Anieli w Modle Rzgowskiej od zawsze na honorowym miejscu wisiał portret Bronisława Michalaka w wojskowym mundurze Armii Ochotniczej - dowiedziałem się jeszcze od Jacka Wiśniewskiego. - Niestety, zdjęcie i inne rodzinne pamiątki spłonęły w czasie pożaru domu, więc wciąż nie mamy żadnego zdjęcia ochotnika z Konina. Ale Hieronim Kazimierczak nie ustaje w poszukiwaniu informacji i pamiątek związanych z osobą Bronisława Michalaka. Obiecał sobie solennie, że odwiedzi grób wujecznego dziadka w Varenie na Litwie.
Na koniec powtórzę za Jackiem Wiśniewskim i Szymonem Jagodzińskim, że Bronisławowi Michalakowi jak mało komu należy się upamiętnienie, choćby poprzez ufundowanie pamiątkowej tablicy na ścianie budynku I LO i na przykład nazwanie jego imieniem jednej z ulic miasta.
PS. Przy pisaniu tego tekstu korzystałem z następujących źródeł:
- Szymon Jagodziński, Śmierć konińskiego ochotnika pod Oranami, w: Józef Piłsudski w Koninie
- Piotr Rybczyński, Koniński epizod historii Armii Ochotniczej z 1920 r., Koniniana nr 4 (173) z sierpnia 2020 r.
- Jacek Wiśniewski, Nareszcie wiemy, kim był Bronisław Michalak!, PK z 15 lutego 2022 r.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.