Przewodniczący Rady Miasta rezygnuje z kandydowania

Po trzydziestu latach zasiadania w Radzie Miasta Konina Tadeusz Wojdyński - jej obecny przewodniczący – nie będzie się już ubiegał o mandat wyborców. To koniec pewnej epoki w dziejach konińskiego samorządu.

Urodził się wprawdzie w 1949 roku w dalekim Wałbrzychu, ale kiedy skończył dziesięć lat, jego rodzice wrócili do Konina, spod którego tuż po wojnie wywędrowali na Ziemie Zachodnie. Tutaj też Tadeusz Wojdyński ukończył w 1968 roku Technikum Mechaniczno-Elektryczne (dzisiaj Zespół Szkół im. Mikołaja Kopernika) w Koninie.

Niemal tyle samo czasu co w Radzie Miasta Konina spędził w fotelu prezesa zarządu Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Koninie. Stanowisko objął w 1994 roku i rozstał się z nim dopiero wraz z przejściem na emeryturę dwa lata temu.

Związany najpierw z Sojuszem Lewicy Demokratycznej, potem Nową Lewicą, do której zarządu miejskiego został wybrany przed dwoma laty przez walne zebranie członków partii. Warto odnotować, że był jednym ze starych działaczy konińskiej lewicy, którzy poparli wtedy na stanowisko przewodniczącego kandydaturę Tomasza Andrzeja Nowaka.

Nie był zbyt aktywnym radnym, w poprzedniej kadencji na przykład nie złożył ani jednego wniosku, zapytania czy interpelacji. Za to niezmiennie chwalony był (i jest) za doskonałe przygotowanie i prowadzenie obrad Rady Miasta jako jej przewodniczący w latach 1998-2006 i od 2019 oraz wiceprzewodniczący.

Podczas debaty nad budżetem w grudniu 2018 rok zaapelował do radnych, żeby postawili interes miasta ponad interes partyjny.

- Zgadzam się z tym, że nie jest to budżet naszych oczekiwań, ale żeby zapewnić sprawność funkcjonowania urzędu i realizacji zadań panu prezydentowi, poprzemy ten budżet – zapowiedział w imieniu klubu Nowej Lewicy.

Jako najważniejsze zadanie Rady Miasta w mijającej kadencji wymienia inwestycje, które zostały wprawdzie przygotowane przed 2018 rokiem, ale ich realizacja przypadła na czas piastowania urzędu prezydenta przez Piotra Korytkowskiego. Wymienił oczywiście budowę wiaduktu wraz z drogami dojazdowymi, ulicy Kleczewskiej i remont kamienicy Zemełki.

Pytany o receptę na rozwiązanie problemów Konina, Tadeusz Wojdyński odpowiada, że wszędzie młodzi wyjeżdżają do większych miejscowości, a małe i średnie miasta się wyludniają.

- Terenów inwestycyjnych praktycznie nie mamy, nie ma więc jak przyciągnąć inwestorów – mówi. – Szansą dla Konina jest natomiast energetyka jądrowa. Mamy już odpowiednią infrastrukturę i kadry.

Tadeusz Wojdyński nie będzie się już ubiegał o mandat radnego, co można uznać za koniec pewnej epoki w dziejach konińsego samorządu.