Radny o Konińskiej Karcie Mieszkańca: „Moja logika nie jest w stanie tego pojąć”

Na brak konkretów i konsultacji w sprawie Konińskiej Karty Mieszkańca narzekali radni podczas poniedziałkowego posiedzenia Komisji Finansów i Infrastruktury. – Z jednej strony słyszę, że podwyżki biletów MZK są potrzebne, a z drugiej w KKM proponowane są zniżki. Moja logika nie jest w stanie tego pojąć – mówił Jakub Eltman (niezrzeszony).

Projekt uchwały ws. Konińskiej Karty Mieszkańca przedstawił pod obrady Rady Miasta prezydent. Ci, którzy oczekiwali szczegółowych rozwiązań, musieli poczuć się rozczarowani. W projekcie uwzględniony jest jedynie regulamin i sam zarys rozwiązań, nie ma jednak słowa o konkretnym katalogu zniżek, ani wyliczeń dot. szczegółów finansowych wprowadzenia Karty.

Zwracali na to uwagę radni podczas posiedzenia Komisji Finansów i Infrastruktury. Wskazywali, że pomysł nie był z nimi w ogóle konsultowany. Jarosław Sidor (niezrzeszony): – O Konińskiej Karcie Mieszkańca dowiedziałem się z FB. Państwo chcecie, żebyśmy tę Kartę „klepnęli”, a wy będziecie opracowywać szczegóły, o których radni nie będą wiedzieli. Panie prezydencie, nie wiemy nic. Jako radni powinniśmy zostać zaproszeni na spotkanie i omówienie tego tematu w szerszym gronie.

Na brak konsekwencji wskazywał natomiast radny Jakub Eltman (również niezrzeszony). Podkreślał, że zaledwie kilka miesięcy temu prezydent wystąpił z propozycją podwyższenia cen biletów MZK, by teraz w ramach KKM proponować ich obniżki. – W opinii pana prezydenta nie byłem wtedy radnym który dba o budżet, byłem populistyczny. A dzisiaj, gdy jestem sceptyczny wobec KKM, to pewnie usłyszę, że nie wspieram polityki promieszkaniowej. Mam wrażenie, że państwa poglądy, włodarzy miasta, trochę się rozjeżdżają. Z jednej strony słyszę, że podwyżki biletów MZK są potrzebne, a z drugiej w Konińskiej Karcie Mieszkańca proponowane są zniżki. Moja logika nie jest w stanie tego pojąć.

Witold Nowak, zastępca prezydenta Konina, mówił, że uchwała nadaje jedynie pewien kierunek w działaniach miasta, a konkretny katalog zniżek ma być znany dopiero po zakończeniu rozmów z ewentualnymi partnerami. – Chcemy, by ulgi były jak największe, ale każdy z partnerów patrzy na swój budżet. Trzeba spojrzeć na KKM jako zestaw ulg i preferencji. Jedna, czy druga ulga nie przesądzi o atrakcyjności Karty – podkreślał. Wskazywał również, że Karta ma wejść w życie najszybciej, jak to możliwe, najlepiej już na wiosnę. – Chcemy, by była jednym z wielu narzędzi, które buduje poczucie więzi mieszkańców z miastem. To nie jest działanie na miesiąc, czy rok, to jest działanie na lata.

Do pomysłu nie do końca przekonani byli jednak nawet radni PO. Bartosz Małaczek wyliczył szereg błędów i niejasnych sformułowań zawartych w regulaminie Karty. W głosowaniu nad opinią wstrzymał się od głosu, podobnie jak radni niezrzeszeni: Jarosław Sidor i Jakub Eltman. Za byli pozostali radni PO (Marek Cieślak i Wiesław Wanjas), a także radni PiS (Marek Waszkowiak i Sławomir Lachowicz), Lewicy (Tadeusz Wojdyńsk i Tomasz Andrzej Nowak) oraz Wspólnego Konina (Emilia Wasielewska). O wprowadzeniu Konińskiej Karty Mieszkańca ostateczną decyzję podejmie Rada Miasta Konina w środę.