Rozegrali mecz przy Restart Labie. Do gry zapraszają też prezydenta
Społeczność Restart Labu i konińscy dziennikarze rozegrali między sobą mecz na boisku, które w ostatnim czasie władze miasta miały chęć sprzedać. Spotkanie było manifestacją w obronie tego terenu.
Przy działającym w starej części miasta Restart Labie mieści się boisko. To miejski teren, zaniedbany i zapuszczony, który społeczność Restart Labu miała w planach odnowić i przywrócić mu pierwotną, sportową funkcjonalność. Władze Konina plany miały jednak inne – kupnem tej działki zainteresowany jest właściciel sąsiedniej nieruchomości, a miasto przymierzało się, by teren sprzedać. To doprowadziło do protestu ze strony Restart Labu.
W niedzielę społeczność skupiona przy Restart Labie zaprosiła do gry na spornym terenie konińskich dziennikarzy. Wcześniej, w zaledwie kilka dni, młodzież doprowadziła plac do wstępnej używalności. I choć murawa może nie była tak równa, jak na profesjonalnych obiektach, to jednak dwie drużyny stanęły naprzeciw siebie i mecz rozegrały. Była muzyka, byli kibice, ale też sporo sportowej rywalizacji. Ostatecznie górą po godzinie gry był Restart Lab, który pokonał dziennikarzy 2:1.
– Chodziło o to, żeby się pobawić, żeby było wesoło. Wynik był sprawą drugorzędną, choć oczywiście walczyliśmy o to, żeby chociaż doprowadzić do remisu. Młodzież była chyba lepiej przygotowana kondycyjnie – mówił po końcowym gwizdku Mateusz Krzesiński, dziennikarz Meloriadia. – Ale wiadomo jaki był cel tego spotkania – żeby zademonstrować, że to jest plac do gry, który od kilkudziesięciu lat służył konińskiej młodzieży. Po tym czasie, gdy tu nie było szkoły i nikt o to nie dbał, mówię oczywiście o administratorze, czyli Urzędzie Miejskim, zjawiła się młodzież, która chce przywrócić pierwotną funkcję temu miejscu.
Choć mecz był swego rodzaju manifestacją, protestem w obronie boiska, to jednak atmosfera podczas spotkania była bardzo radosna. Ze strony dziennikarzy padło również wyzwanie w stronę Piotra Korytkowskiego. Prezydent, wraz z dobraną przez siebie drużyną, został zaproszony do rozegrania podobnego towarzyskiego spotkania, czy to z zespołem dziennikarzy, czy ze społecznością Restart Labu. – Nie chodzi o to, żeby się kłócić, żeby była napięta atmosfera między środowiskami. Mamy cały czas nadzieję, że prezydent zrezygnuje z fatalnego pomysłu, jakim jest sprzedanie boiska, które powinno służyć młodzieży. To dzisiejsze wydarzenie to też apel do naszych radnych. To właśnie oni podejmą ostateczną decyzję w sprawie przyszłości boiska. Liczę, że będzie jeszcze okazja do organizowania większych wydarzeń sportowych na tym obiekcie. Że zagramy tu towarzysko z reprezentacją magistratu, na czele której stanie Piotr Korytkowski. To byłaby swego rodzaju fajka pokoju, bo przecież sport i obiekty sportowe powinny łączyć, a nie dzielić – mówi Mateusz Krzesiński.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.