Wtopa radnego Roberta Popkowskiego. Pomylił autobusy

Miał być śmieszny filmik, wyszła wpadka. Robert Popkowski, wojewódzki radny, nagrał wieziony na lawecie autobus wodorowy. To skłoniło go do żartów nt. konińskiego autobusu wodorowego. Problem w tym, że polityk Suwerennej Polski pomylił pojazdy.

Film zatytułowany „Zielony transport – ironia czy konieczność?” na swoim profilu FB umieścił Robert Popkowski. To działacz Suwerennej Polski, radny wojewódzki, który jednak nie ukrywa większych ambicji politycznych – startu w wyborach parlamentarnych (próbował bez skutku w 2019 r.). Niejednokrotnie krytykował już, z większym lub mniejszym sensem, działania obecnych władz Konina.

Wodorowy autobus na lawecie

Po raz kolejny chciał to zrobić właśnie umieszczonym kilka dni temu filmem. Na nagraniu widać autobus wodorowy wieziony na lawecie. – Musiałem to nagrać i musiałem to pokazać – zaczyna swój komentarz radny Robert Popkowski. I dalej ironizuje: – Oszczędzamy, owszem, oszczędzamy, ale w jaki sposób? W taki, żeby autobusy nasze wodorowe jeździły na lawecie.

Polityk Suwerennej Polski sugeruje, że pokazany na filmie autobus należy do miasta – mówi bowiem „nasz autobus wodorowy”, pokazuje tablicę z konińskim numerem rejestracyjnym i stwierdza, że „prosto jedzie do Konina”. – Ciekawy jestem skąd go wiozą? Podejrzewam, że byli zatankować go w Berlinie, a teraz z pełnym bakiem odwożą na miejsce aby mógł trochę się pokręcić po Koninie. Wreszcie mogę zgodzić się z jedną rzeczą, o której mówił pan prezydent Piotr Korytkowski – ten autobus z pewnością nie będzie zanieczyszczał naszego powietrza w Koninie, jeżeli tylko tak będzie jeździł – kończy swój film Robert Popkowski.

Nie Solaris, ale NesoBus

Problem w jego wywodzie jest jeden – pokazany na nagraniu autobus wodorowy nie należy do miasta (czy nawet ściślej mówiąc – MZK Konin). Po Koninie jeździ obecnie jeden autobus na wodór marki Solaris. Pokazany na filmie pojazd to NesoBus, autobus wodorowy wyprodukowany przez spółkę zależną ZE PAK. Nie kursuje na razie regularnie ani po ulicach Konina, ani po ulicach żadnego miasta w Polsce (dopiero jesienią pojawić ma się w Rybniku w ramach pierwszego wygranego przez spółkę kontraktu). Pojawia się okazjonalnie w różnych miejscach kraju w ramach testów – ostatnio sprawdzany był np. w Szczecinie, a obecnie w Częstochowie.

Jako pierwsi na absurdalne nagranie Roberta Popkowskiego zwrócili uwagę Konińscy Miłośnicy Transportu Publicznego. – Zwyczajowo autobusy demonstracyjne elektryczne czy wodorowe przewozi się lawetami – wskazują. Oprócz problemów z infrastrukturą do ładowania tego typu pojazdów poza miastami nie mniejsze znaczenie ma fakt, że autobusy miejskie, jak sama nazwa wskazuje, projektowane są do poruszania się po ograniczonej przestrzeni miasta lub aglomeracji, a nie na długich krajowych dystansach. Szczególnie, gdy mowa o egzemplarzu testowym, a nie wyprodukowanym do regularnej eksploatacji pojeździe.

Dyskusja na temat sensowności posiadania przez Konin autobusu wodorowego trwa (również na naszych łamach) i jest jak najbardziej potrzebna. Ale ważne są w niej merytoryczne i przede wszystkim zgodne z faktami opinie.

fot. screen z filmu Roberta Popkowskiego