Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościWychodzą ze strefy komfortu. Zmieniają siebie w „Kuźni Charakteru”

Wychodzą ze strefy komfortu. Zmieniają siebie w „Kuźni Charakteru”

Dodano: , Żródło: LM.pl
Wychodzą ze strefy komfortu. Zmieniają siebie w „Kuźni Charakteru”
metamorfozy

„To całkiem nowe życie” – mówią uczestnicy akcji „Kuźnia Charakteru”, w której dwie kobiety i dwóch mężczyzn będzie starało się zmienić swoje nawyki żywieniowe i przejdzie absolutną metamorfozę.

Do akcji, którą zorganizował Bartosz Pluciński z „Kuźni Sylwetki” w Golinie, zgłosiło się 20 osób. Spośród nich trzeba było wybrać cztery osoby, które pod okiem specjalistów przez trzy miesiące będą ćwiczyć i uczyć się zasad żywienia.

– Chcielibyśmy pomóc czwórce uczestników zmienić styl życia, sylwetkę i mentalność tak, żeby walczyli ze swoimi ograniczeniami – mówi Bartosz Pluciński. – Będziemy ich zarażać sportem, pokazywać różne możliwości w jaki sposób mogą aktywnie spędzać czas, żeby przełamywali ograniczenia i wychodzili ze swojej strefy komfortu – dodaje.

Organizatorzy akcji mają nadzieję, że wybrani przez nich uczestnicy będą przykładami i inspiracją dla innych. Powoli już tak się dzieje, bo cała czwórka dzielnie od trzech tygodni walczy ze swoimi słabościami.

– Najgorzej jest przemóc się zjeść coś, czego się nie lubi – mówi 28-letnia Ewa ze Słupcy, mama 3-letniej Zosi. – Chcę zmienić swój rytm dnia, żeby był on bardziej ogarnięty. Do tej pory wstawałam, praca, dziecko i spanie. Mogłam cały dzień nie jeść, nie czułam głodu. Teraz to trochę przymus. Jem pięć posiłków i mam wrażenie, że ciągle jem. Chyba będę szersza po tym projekcie – dodaje z uśmiechem.

Basia, 32-latka z Tuliszkowa podkreśla, że musiała mocno zaingerować w swoje nawyki.

– Pracowałam po 14 – 16 godzin. Potrafiłam zjeść śniadanie, a potem jadła dopiero o północy. Teraz muszę mieć przerwę, wygospodarować czas między klientkami na jedzenie – mówi Basia.

Zmiana stylu życia to olbrzymie wyzwanie dla panów uczestniczących w projekcie. 43-letni Piotr z Goliny przyznaje, że do niedawna nie miał żadnej styczności z siłownią.

– Jest ciężko. Trenerzy dają wycisk. Głównym problemem u mnie były słodycze, ale da się wytrzymać. Jak dam radę przez trzy miesiące, to jak z paleniem, potem jest już z górki – mówi Piotr. – Mam teraz bardzo uporządkowany, ogarnięty dzień. Wcześniej tak nie było, jadłem byle co, fast foody. Teraz to całkiem inne życie – dodaje.

Adamowi z Budzisławia Kościelnego w przemianie pomaga żona.

– Mam w domu wsparcie. Żona dużo lepiej gotuje i przygotowuje mi posiłki. Trzymamy się tego jadłospisu – mówi Adam. - Spodziewałem się, że będzie dużo gorzej. Jest w porządku. Myślę, że dużo siedzi w głowie. Doszedłem do wniosku, że nie prowadziłem zdrowego trybu życia. Dużo młodych ludzi choruje, a 30 lat to taki wiek, że trzeba się za siebie wziąć. Najtrudniejsze są ćwiczenia. Siedzę dużo przy komputerze to ten ruch jest dla mnie najtrudniejszy, ale z treningu na trening czuję się coraz pewniej na siłowni – dodaje.

W minionym tygodniu uczestnicy projektu wzięli udział w warsztatach kulinarnych. Pod okiem dietetyka w Centrum Gastronomicznym Zespołu Szkół Ekonomiczno-Usługowych w Żychlinie przygotowywali wartościowy i szybki w przygotowaniu posiłek. Uczestnicy rozpoczynając akcję zostali zważeni i zmierzeni. Kontroli będą poddawani raz w miesiącu. Ich postępy można śledzić na facebooku (link TUTAJ). Po nowym roku, wezmą udział w ostatnim sprawdzającym zadaniu jakim będzie bieg i nordicwalking w Golinie. Na 13 stycznia zaplanowano galę podsumowującą.

 

fot. LM.pl, Kuźnia Charakteru

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole