Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościŻeby zadzwonić do Warszawy czy Kramska, szło się na pocztę przy Dworcowej

Żeby zadzwonić do Warszawy czy Kramska, szło się na pocztę przy Dworcowej

Konin dawniej i dziś

Dodano:
Żeby zadzwonić do Warszawy czy Kramska, szło się na pocztę przy Dworcowej
Konin dawniej i dziś

Betonowe słupy, na których wiszą znaki drogowe, brak metalowych barier na narożnikach skrzyżowania Alei 1 Maja z Dworcową sugerują, że zdjęcie powstało zapewne kilka lat po otwarciu w 1960 roku restauracji „Kolorowa” i poczty.

Bo w nowym Koninie pierwsza poczta pojawiła się dopiero w 1960 roku, kiedy przy skrzyżowaniu ulicy Dworcowej i Alei 1 Maja uruchomiono urząd zwany w nomenklaturze pocztowej dworcowym. Uszy osoby wchodzącej do jej niedużego pomieszczenia natychmiast wypełniał łoskot pocztowych pieczęci i krzyki. Krzyczeli rozmówcy w swoich kabinach telefonicznych, bo jakość połączeń była wówczas tak fatalna, że często trudno było zrozumieć, co mówi osoba po drugiej stronie telekomunikacyjnego drutu. Krzyczały też telefonistki, informując szczęśliwców o uzyskanym połączeniu („Radom do drugiej, na Warszawę trzeba jeszcze czekać!”). Łączenie odbywało się poprzez przekładanie wtyczek do odpowiednich gniazd w zbudowanej z drewna łącznicy, którą można zobaczyć na zdjęciu ilustrującym artykuł sprzed kilkunastu lat.

Dla pokolenia telefonów komórkowych jest to zapewne trudne do wyobrażenia, ale w tamtym czasie własny telefon w domu mieli tylko nieliczni. Jeśli miało się coś ważnego do zakomunikowania osobie mieszkającej w Koninie lub okolicy, po prostu się do niej szło lub jechało. Na pocztę szło się natomiast, żeby porozmawiać z ciotką w Łodzi lub wujem w Częstochowie. I to najczęściej w sprawach nie cierpiących zwłoki.

W przypadku spraw najpilniejszych korzystano jeszcze z telegramów, które też nadawało się na poczcie. Wypełniało się specjalny blankiet i płaciło od słowa. Pani z poczty brała wtedy telefon i przekazywała wiadomość koleżance w miejscowości, gdzie mieszkał adresat. Czasem wychodziły z tego śmieszne, a innym razem tragiczne nieporozumienia, bo przy ówczesnej jakości połączeń dochodziło do przekłamań tekstu. Telegram zanosił do adresata goniec, którego pojawienie się, szczególnie u starszych osób, mogło wywołać zawał, bo w owym czasie telegramy wysyłało się przeważnie tylko w sprawach najpoważniejszych, a więc najczęściej w przypadku poważnej choroby lub śmierci. Wysyłając tą drogą życzenia urodzinowe starszej osobie ryzykowało się więc, że będą to ostatnie jej urodziny.

Urząd Pocztowy nr 2 przy ulicy Dworcowej uruchomiono 1 lutego 1960 roku. Ćwierć wieku później rozpoczęto budowę nowej siedziby przy ulicy Kolejowej, którą uroczyście otwarto 15 października 1994 r. Wtedy też chodnikiem przy ulicy Dworcowej przestały kursować charakterystyczne elektryczne wózki, którymi przewożono na dworzec kolejowy paczki i worki z listami.

Pamiętacie je jeszcze? A może ktoś ma je na zdjęciu?

Źródło fot. nr 1: Fotopolska.eu

Żeby zadzwonić do Warszawy czy Kramska, szło się na pocztę przy Dworcowej
Żeby zadzwonić do Warszawy czy Kramska, szło się na pocztę przy Dworcowej
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole