Pracownicy PAK i KWB protestowali przed siedzibą Polsatu
Petycję oraz worek groszy przekazali konińscy górnicy i energetycy przedstawicielowi rady nadzorczej ZE PAK.
Petycję oraz worek groszy przedstawicielowi rady nadzorczej ZE PAK przekazali konińscy górnicy i energetycy.
“Solorz do roboty za 1500 zł”, “Nie pomnażaj pieniędzy doprowadzając nas do upadku”, czy “Ręce precz od naszego regionu”. Między innymi z takimi transparentami pojawili się dziś przed siedzibą “Polsatu” w Warszawie związkowcy z dwóch największych konińskich zakładów przemysłowych.
Górnicy oraz energetycy chcieli rozmawiać z właścicielem ZE PAK - Zygmuntem Solorzem-Żakiem. Zamiast niego do pikietujących wyszedł Wiesław Walendziak, członek rady nadzorczej firmy. I to jemu związkowcy przekazali worek z miedzianymi monetami, który miał symbolizować 0,01 procent premii jaką dostali energetycy. - Dziękujemy za takie pieniądze i prosimy je przekazać Fundacji Polsat - mówił Piotr Rybiński, szef “Solidarności ‘80”.
Przedstawiciele konińskiej elektrowni oraz kopalni przekazali również Walendziakowi petycję, w której domagają się od właściciela m.in. realizacji umowy prywatyzacyjnej, wycofania się ze zmniejszania wynagrodzeń załodze, wycofania się ze zwalniania pracowników, wywiązania się z zawartych porozumień, zaprzestania przenoszenia konsekwencji błędnych decyzji właścicielskich na pracowników oraz określenia jasnej polityki funkcjonowania i rozwoju firmy.
Półgodzinne rozmowy nie przyniosły żadnego rezultatu, ale dały nadzieję. Teraz strona społeczna obu zakładów ma się spotkać jutro z zarządem ZE PAK, a w styczniu z właścicielem grupy.
Związkowcy po dwugodzinnej pikiecie wracają do Konina. W Warszawie zostali ich przedstawicieli, którzy mieli się jeszcze spotkać z ministrem energii.
Relację z tego co działo się w Warszawie możecie zobaczyć na naszym Periscope. Wystarczy kliknąć tutaj.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.