Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościZanim na polach Malińca i Sulanek wyrosła huta aluminium

Zanim na polach Malińca i Sulanek wyrosła huta aluminium

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Zanim na polach Malińca i Sulanek wyrosła huta aluminium

Kiedy pod koniec lat pięćdziesiątych władze zastanawiały się, gdzie zbudować drugą w Polsce hutę aluminium, Konin wcale nie był pierwszą z rozpatrywanych lokalizacji.

Własna siedziba pozwoliła zatrudnić kolejnych pracowników, wśród nich Zbigniewa Chmielewskiego, który jako kierownik działu administracyjno-socjalnego przedsiębiorstwa zajął się w pierwszej kolejności między innymi wyposażaniem pomieszczeń biurowych. Jest też posiadaczem legitymacji służbowej huty z numerem jeden. - Do Konina przybyłem z teczką pełną formularzy legitymacji służbowych, pobranych w  Zjednoczeniu – opisał okoliczności wystawienia dokumentu. - Ponieważ nie było jeszcze kadrowca, jako kierownik administracji zmuszony byłem sam sobie wypisać legitymację służbową, niezbędną przy załatwianiu pierwszych zakupów. Przechowuję ją do dzisiaj jako szczególną pamiątkę (fot. nr 3).

Zanim przyjechały pierwsze meble, pracownicy urzędowali na parapetach lub prowizorycznych, zbitych z desek, stołach. Sytuację pogarszał fakt, że w Domu Górnika nie było miejsc dla przyjeżdżających z całej Polski nowych pracowników, więc w dwóch pokojach gościnnych na terenie biurowca GWN urządzono dla nich tymczasowy hotel. 1 kwietnia firma liczyła piętnaścioro pracowników.

A ziemi nie sprzeda...

Jednak najwcześniej, bo od początku lutego zaczął funkcjonować dział organizacyjno-prawny, którego zadaniem było przygotowanie wywłaszczeń mieszkańców Malińca i Sulanek, gdzie miała stanąć huta. Jego pierwszym pracownikiem był od 1 lutego 1961 r. Włodzimierz Dyczkowski. Zatrudniono go na pół etatu, więc początkowo urzędował w biurowcu Kopalni Węgla Brunatnego „Konin”, w której jeszcze pracował. Miesiąc później dołączył do niego Edmund Musiał, który spisał kalendarium działań podejmowanych przez dział w całym 1961 roku, będące nieocenionym źródłem wiedzy o początkach huty. Ale pierwszym jego zadaniem była organizacja w biurowcu GWN miejsca pracy dla szczupłej jeszcze załogi huty.

Od operatywności działu organizacyjno-prawnego zależało powodzenie planu, według którego już 1 sierpnia 1961 r. generalny wykonawca inwestycji miał wejść na plac budowy. Na początku kwietnia przedstawiciele huty spotkali się po raz pierwszy z mieszkańcami Malińca i Sulanek. W kronice huty odnotowano, że zebranie przebiegało spokojnie, a zebrani „w większości uznali potrzebę budowy huty”. Jedynym zgrzytem było wystąpienie jednego z mieszkańców Malińca, który stanowczo oświadczył, że ziemi nie sprzeda ani nie zgodzi się na żadną zamianę. Przedstawiciele huty mieli jednak nadzieję, że jeszcze zmieni zdanie, bowiem – jak czytamy w kronice - „dla dodania sobie animuszu wypił przed zebraniem kilka głębszych”.

Magazyn w stodole

W połowie kwietnia podpisano pierwszy akt notarialny z rodziną, która zdecydowała się dobrowolnie sprzedać swoje gospodarstwo pod budowę huty. Pieniądze wypłacono im już dwa dni później. W ten sposób huta kupiła pierwsze 4,5 ha gruntu. Do końca miesiąca firma nabyła jeszcze trzy kolejne gospodarstwa o łącznej powierzchni 7,5 ha. Dzięki temu w połowie maja na plac budowy mogła wejść siedmioosobowa brygada łódzkiego „Elektromontażu”, której zadaniem było doprowadzenie na plac budowy energii elektrycznej.

W kronice łódzkiego przedsiębiorstwa tak opisano niełatwe początki: „Plac budowy to łany zboża, pola kartofli i buraków cukrowych. Droga dojazdowa - to polne ścieżki w bardzo złym stanie. Mieszkańcy wsi Maliniec i Sulanki, na których terenie budowana będzie huta, nieprzychylnie odnoszą się do budowniczych. Nie można kupić mleka i jajek, trudno o kwatery. Siedzibą kierownictwa budowy jest „wóz Drzymały”, ustawiony na polnej drodze pośrodku budowanej linii. Materiały składowane są w stodole jednego z gospodarzy. Ciągłe opady deszczowe bardzo poważnie przeszkadzają w prowadzeniu robót. Termin wykonania robót 15 lipca musi być dotrzymany, gdyż od niego zależy terminowe wejście na plac budowy generalnego wykonawcy.”

Zanim na polach Malińca i Sulanek wyrosła huta aluminium
Zanim na polach Malińca i Sulanek wyrosła huta aluminium
Zanim na polach Malińca i Sulanek wyrosła huta aluminium
Zanim na polach Malińca i Sulanek wyrosła huta aluminium
Huta5
Huta3
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole