Jeziorko Zatorze wysycha. Brak deszczu, czy wina działkowców?
Alarm dla jeziorka Zatorze. Wody w zbiorniku ubywa. Niektórzy za ten stan rzeczy obwiniają działkowców.
Alarm dla jeziorka Zatorze. Wody w zbiorniku ubywa. Niektórzy za ten stan rzeczy obwiniają działkowców.
Teren wokół jeziorka Zatorze jest jednym z ulubionych miejsc mieszkańców Konina. Wiele osób tam odpoczywa, spaceruje, czy jeździ na rowerze. Niestety jak się okazuje, pokopalniany zbiornik powoli wysycha.
- W ubiegłym roku ubyło jakieś 80 cm wody w jeziorze o powierzchni 12 ha. W tym roku około 10 cm. ROD „Relaks” pobiera wodę bezpośrednio z jeziora do podlewania działek. Pompując wodę, wytwarzają lej depresyjny i dlatego nie przybywa wody – mówi jeden z mieszkańców Zatorza. - Niedługo to będzie tylko wylęgarnia komarów – dodaje.
Sprawą zainteresowali się ekolodzy. Jeziorko Zatorze to bowiem miejsce okresowego bytowania mew, rybitw, łabędzi, kaczek, czy dzikich gęsi. Rośnie tam też lilia wodna, która jest pod ochroną.
- Jeżeli ten proceder pobierania wody się nie skończy to jeziorka niedługo nie będzie – podkreśla Miłosława Stępień z partii „Zieloni”.
Elżbieta Niewiadomska, kierownik wydziału ochrony środowiska Urzędu Miejskiego w Koninie odpiera zarzuty.
- Stan wody jest uzależniony głównie od warunków klimatycznych. Wszystko zależy od deszczu. Opady od kilku lat są małe i mamy taką sytuację jaką mamy – wyjaśnia Elżbieta Niewiadomska.
Zdaniem kierownik Niewiadomskiej, niski stan wody w jeziorku to nie do końca wina działkowców. Przyznaje jednak, że aktualnie nie mają oni pozwolenia na czerpanie ze zbiornika.
- Rodzinne Ogrody Działkowe „Relaks” posiadały pozwolenie wodno-prawne na pobór wody z jeziorka Zatorze, ale ono się zdezaktualizowało. Wystąpiły o nowe pozwolenie, które jest w trakcie procedowania. Pozwolenie jakie dostaną będzie uwzględniało istniejące warunki. Będzie opomiarowanie poboru, żeby nie był on nieograniczony – dodaje.
Urzędnicy zapewniają, że pobór wody z jeziorka będzie kontrolowany.
Dziękujemy internaucie za zdjęcia