Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościBez prawej ręki jeździł motorem, grał na pianinie, malował...

Bez prawej ręki jeździł motorem, grał na pianinie, malował...

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Bez prawej ręki jeździł motorem, grał na pianinie, malował...

- A jak nie miało się 20 groszy, to dziadek dzielił papierosa na pół, wkładał w lufkę i sprzedawał. Potem ten kiosk postawili przed dworcem.

Dwa nowe domy

Ponieważ pod koniec 1950 r. do Konina przyjechali rodzice Zofii, w domu przy ulicy Polnej zrobiło się ciasno, więc państwo Jankowscy zdecydowali się na przeprowadzkę do niewykończonego jeszcze budynku przy Kolejowej: w małym pokoju zrobili kuchnię, prowizoryczne wejście z tyłu domu już pozostało, a okno obok niego zamurowano (fot. nr 5). - Dom już do końca nie został otynkowany – pamięta Elżbieta Majewska.

Do końca, czyli do połowy lat sześćdziesiątych, kiedy zmuszono ich do opuszczenia swojego domu. W 1963 r. zostali wywłaszczeni w związku z rozrastaniem się trzeciego osiedla. Rozpoczęli więc budowę kolejnego domu, tym razem w Niesłuszu, który wtedy leżał jeszcze w gminie Gosławice, bo do Konina został włączony dopiero w roku 1967.

- Pieniądze, które otrzymaliśmy za dom i grunt przy Kolejowej, leżały na koncie w banku, a my nie mogliśmy nimi swobodnie dysponować – wspomina Elżbieta Majewska. – Dopiero jak przedstawiliśmy faktury, dostawaliśmy pieniądze na ich pokrycie. A oprócz tego urzędniczka z banku przychodziła na budowę, żeby sprawdzić, czy zakupione materiały faktycznie idą na dom. Dopiero wtedy wypłacali nam kolejną ratę.

Niezwykłe 98 lat

- Zrobiło się nerwowo, kiedy nowy dom nie był jeszcze gotowy, a miasto postawiło nam ultimatum, że albo wprowadzamy się do siebie, albo do lokalu zastępczego, który składał się z jednej izby o powierzchni niespełna dziesięciu metrów kwadratowych – pamięta moja rozmówczyni. - Zamieszkaliśmy w garażu.

Tymczasem starego domu przy Kolejowej wcale nie wyburzono tak od razu, tylko urządzono w nim biura dla budowniczych pobliskich bloków (fot. nr 6 i 7). – I stał tam jeszcze długo po tym, jak galeriowiec został wybudowany – dodaje pani Elżbieta.

Po odejściu z dworcowego bufetu Kazimierz Jankowski podjął pracę w rachunkowości Powiatowego Związku Gminnych Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” w Koninie, a od 1955 w kopalni, gdzie doczekał emerytury w 1980 r. Jego żona znalazła zatrudnienie w tak zwanej centrali mięsnej, po czym – po kilkunastoletniej przerwie na wychowanie najmłodszej z trzech córek – również podjęła pracę w kopalni.

Kazimierz Jankowski zmarł w marcu 2014 r., miesiąc po 98. urodzinach.

Robert Olejnik

Dziękuję paniom Zofii Jankowskiej i Elżbiecie Majewskiej za udostępnienie zdjęć z rodzinnego archiwum. Fotografia domu na tle budowanych bloków trzeciego osiedla pochodzi z „Monografii budowy huty aluminium Konin” wydanej przez łódzki Elektromontaż. Za jej udostępnienie dziękuję Robertowi Michalakowi. Zdjęcie biletów znalazłem w internecie – nie znam jego autora.

strona 3 z 3
Bez prawej ręki jeździł motorem, grał na pianinie, malował...
Bez prawej ręki jeździł motorem, grał na pianinie, malował...
Bez prawej ręki jeździł motorem, grał na pianinie, malował...
Bez prawej ręki jeździł motorem, grał na pianinie, malował...
Jankowscy5
Jankowscy6
Jankowscy7
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole