Protest przed Sejmem. W manifestacji biorą też udział koninianie

Trwa pokojowa demonstracja przed Sejmem w Warszawie. Uczestniczą w niej również koninianie.

Wczoraj opinię publiczną i media oburzył plan dotyczący zmian w pracy dziennikarzy, którzy mieliby ograniczony wstęp do budynku parlamentu. Zgodnie z propozycją Kancelarii Sejmu, media miałyby pracować poza głównym gmachem Sejmu w tak zwanym Centrum Medialnym. Zdaniem dziennikarzy w całym kraju, to próba cenzury.

- Budynek parlamentu nie jest sferą prywatną posłów i senatorów, to jest miejsce pracy, a jednym ze zobowiązań wobec wyborców jest komunikowanie się z opinią publiczną – pisali w liście do marszałków Sejmu i Senatu dziennikarze.

To był początek kryzysu w parlamencie. Wieczorem okazało się, że politycy opozycji nie zostali wpuszczeni na salę obrad, podczas gdy tam trwało głosowanie nad budżetem państwa na 2017 rok. Wtedy przed gmachem Sejmu rozpoczęła się manifestacja przeciwko działaniu partii rządzącej.

Protest trwa. Wśród manifestujących są przedstawiciele i sympatycy partii opozycyjnych, Komitetu Obrony Demokracji, ale też aktorzy i zwykli obywatele. Są tam też koninianie, w tym kilka osób „Nowoczesnej”.

- Tylko wolne media, z pełnym dostępem do relacjonowania poczynań władz wybranych w bezpośrednich wyborach są gwarantem podstawowych praw obywatelek i obywateli. I tego będziemy bronić! Cała zjednoczona opozycja parlamentarna i pozaparlamentarna – mówi Monika Kosińska, członkini zarządu regionu „Nowoczesnej” w Koninie.

Protestujący mają ze sobą flagi, trąbki, gwizdki i transparenty. Gmach Sejmu otacza kordon policji. Wśród nich nie ma konińskich funkcjonariuszy. Mundurowi w całym kraju mają też pilnować biur poselskich Prawa i Sprawiedliwości. Jak udało nam się dowiedzieć, w Koninie policjanci takiego rozkazu nie dostali.  

fot. Monika Kosińska