Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościKONIN JEST NASZ: Jak kierownik przedsiębiorców zniechęcał

KONIN JEST NASZ: Jak kierownik przedsiębiorców zniechęcał

Dodano:
KONIN JEST NASZ: Jak kierownik przedsiębiorców zniechęcał

Przez kilkanaście co najmniej lat za rozwój działalności gospodarczej w Koninie odpowiadał człowiek, który nie rozumiał reguł rzeczywistości, o której decydował.

Nie pomógł argument, że owa osoba pretensje może mieć tylko do siebie, skoro uczyniła pełnomocnikiem kogoś, kto nadużył jej zaufania. Że ustawa o działalności gospodarczej nie nakłada na nikogo obowiązku notarialnego upoważniania pełnomocnika i że takie działanie Urzędu Miejskiego w Koninie i samego pana kierownika Tadeusza Jakubka jest bezprawne, a on sam przekracza swoje kompetencje. Czułem się jak ten dziad przemawiający do obrazu - kierownik Jakubek był głuchy na wszelkie argumenty.

Nie pozostało mi nic innego, jak pozostawić swój wniosek w urzędzie, z potwierdzeniem na kopii pisma, że je złożyłem. Byłem autentycznie ciekaw, czym ta cała historia się zakończy. Otóż kilka dni później do osoby, którą reprezentowałem, przyszło pismo, podpisane przez Tadeusza Jakubka, z pytaniem, czy akceptuje przeprowadzone przeze mnie w jej imieniu czynności urzędowe. Jeśli nie akceptuje, niechaj odpowie, bo jeśli nie zareaguje, to urząd uzna, że akceptuje.

Przytoczona opowieść pokazuje, czym między innymi zajmował się dwadzieścia lat temu koniński Wydział Działalności Gospodarczej. A skoro jej rozwój do dzisiaj trudno jest dostrzec, śmiało możemy wyciągnąć z owej historii wniosek, że wydział ów z Tadeuszem Jakubkiem na czele zajmował się problemami przez siebie stworzonymi, z zapałem marnując czas i pieniądze podatników. I zniechęcając przy okazji niejednego przedsiębiorcę.

Kierownikiem wspomnianego wydziału Tadeusz Jakubek był długo, co najmniej kilkanaście lat. Nie wiem, co było powodem przesunięcia go na stanowisko kierownika Wydziału Gospodarki Nieruchomościami, które piastuje do dzisiaj. I nie wiem też, czy nadal produkuje pomniki urzędniczej niekompetencji, jak to czynił na poprzednim stanowisku. Być może czegoś się już nauczył i zrozumiał, na czym polega stosowanie prawa oraz czym ono się różni od jego widzimisię.

Przypominam tę historię sprzed lat, by zilustrować problemy, jakie rodzi powoływanie na urzędnicze stanowiska krewnych-i-znajomych Królika, którzy o sprawach, które są im powierzane, nie mają żadnego pojęcia. A w opisywanym przypadku było to coś o wiele gorszego, bowiem Tadeusz Jakubek nie rozumiał nawet reguł rzeczywistości, w oparciu o które powinien podejmować decyzje.

A tak na marginesie proszę zauważyć, że osoba Tadeusza Jakubka stanowi też żywe zaprzeczenie tezy, podnoszonej przez wielu moich polemistów, że od chwili objęcia stanowiska prezydenta Konina przez Józefa Nowickiego mamy do czynienia z nową ekipą rządzącą miastem.

Robert Olejnik

koninjestnasz@portal.lm.pl

Na ten sam temat: Niczym nieograniczona nieodpowiedzialność

strona 2 z 2
strona 2/2
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole