Konińscy policjanci są szkoleni jak i kiedy używać paralizatora 

Po użyciu paralizatora przez wrocławskich policjantów, pytamy w konińskiej komendzie o wyposażenie i okoliczności użycia tego typu środka przymusu.

- Jest ustawa o użyciu środków przymusu bezpośredniego i każdy funkcjonariusz, minimum raz w roku jest szkolony z zakresu używania środków przymusu bezpośredniego – informuje st. sierż Zbigniew Janusz z Komendy Miejskiej Policji w Koninie. Musi uczestniczyć w tym szkoleniu. Dlatego zdaje sobie sprawę kiedy, jak i wobec kogo używać i w jakich przypadkach. Jeśli chodzi o paralizator – wyjaśnia dalej st. sierż Zbigniew Janusz – to funkcjonariusze w Koninie, między innymi z wydziału patrolowo – interwencyjnego są wyposażeni w paralizator typu „taser”, który jest wykorzystywany podczas służby tylko i wyłącznie przez funkcjonariuszy, którzy posiadają określone przeszkolenie z zakresu działania takiego urządzenia. Każdy z funkcjonariuszy jest poddawany działaniu takiego paralizatora. Na sobie musi przetestować działanie w ramach szkolenia.

Konińska komenda dysponuje dwoma paralizatorami. - Są używane tam, gdzie jest realne zagrożenie, wobec osobnika, który nie wykonuje poleceń, do którego, policjant z uwagi na swoje bezpieczeństwo, może obawiać się podejść – mówi st. sierż. Zbigniew Janusz. - Paralizator ma dwa sposoby działania: jest wystrzeliwany np. do osoby z nożem, do której policjanci boją się podejść. Chodzi o obezwładnienie, zatrzymanie, skucie. Bądź z przyłożenia udziela się impulsu. Użycie zawsze jest odnotowywane w dokumentacji służbowej, tak jak siły fizycznej czy innych środków przymusu bezpośredniego. Jest uzależnione od tego z jakimi interwencjami mamy do czynienia. Na pewno wykorzystywany jest tam, gdzie nie wystarczy siła fizyczna. Stosujemy więc zawsze zgodnie z zasadami gradację środków przymusu bezpośredniego, najdelikatniejszym jest siła fizyczna i chwyty obezwładniające dopiero później stosuje się pozostałe, takie jak paralizator. 

Fot. KMP w Koninie