Konińskie tereny inwestycyjne ruszają na podbój całego kraju
KONIN JEST NASZ
Od dwóch dni dziesięć bilbordów, stojących przy drogach dojazdowych do Konina, zachęca do inwestowania w naszym mieście. Wkrótce podobne staną w pobliżu największych polskich miast, zapowiada Roman Karbowy, kierownik Wydziału Obsługi Inwestora (WOI).
To bardzo dobra wiadomość, bo oznacza, że informacja o naszych terenach inwestycyjnych ma szansę dotrzeć do większej liczby osób. -Trzeba zrobić wszystko, by Konin ze swoim potencjałem terenów inwestycyjnych zaistniał w świadomości nie tylko jego mieszkańców, ale przede wszystkim firm, przedsiębiorstw w całym kraju – twierdzi Roman Karbowy i można temu tylko przyklasnąć i trzymać kciuki, żeby podjęte przez jego wydział działania przyniosły rezultaty. Tym bardziej, że – jak również zapowiedział kierownik WOI – w ramach planu promocji gospodarczej Konina na rok 2018, „chcielibyśmy promować tereny inwestycyjne nie tylko na tablicach reklamowych, ale i w internecie, który jest potężnym narzędziem komunikacyjnym i marketingowym”. Jeden z tych bilbordów znaleźliśmy przy ulicy Przemysłowej w Marantowie, na wysokości terenu dawnej brykietowni (na załączonym zdjęciu), drugi przy wjeździe na teren Centrum Handlowego Ferio.
A skoro już jesteśmy przy promocji w internecie, to cieszę się, że poprawiono większość błędów na stronie gospodarka.konin.pl, które opisałem w artykule „Rażące błędy i niechlujstwo nie przyciągną do Konina inwestorów”. Przydałoby się usunąć jeszcze te, które – być może przez nieuwagę - pozostawiono, bo nie najlepsze wystawia sobie świadectwo miasto, na którego stronie jest napisane, że „od ponad 90 lat zajmujemy się skupem i produkcją wyrobów mleczarskich”.