Awarię przeprawy wywołał nadmiar wody dodanej do cementu
KONIN JEST NASZ
Tymczasem, jak ustalił zespół prof. Madaja, w kanały kablowe konińskiej przeprawy wtłoczono mniej mieszanki cementowej, niż to wynikało z wyliczeń projektantów. W niektórych miejscach wypełnienie osłon nie sięgało nawet połowy ich wysokości. Co najmniej o bałaganie świadczy zawartość dokumentacji powykonawczej, w której znaleziono podwójne protokoły iniekcji tych samych kabli, które różnią się ilością wtłoczonego wypełnienia.
Jakby tego było mało, do zaprawy dodano zbyt dużo wody, toteż jakaś jej część nie weszła w reakcję z cementem. Skutek widać na powyższym zdjęciu, co tak zostało opisane w rzeczonej ekspertyzie: „W miejscu, w którym wystąpiła silna, wżerowa korozja i zerwana została przeważająca liczba splotów, zaczyn cementowy miał postać luźnej, niezwiązanej mieszaniny cząstek (grudek). Materiał w chwili pobrania był wilgotny i rozpadał się na drobniejsze cząstki w dłoniach.”
Opis procesu korozji jest nieco bardziej skomplikowany, mówi bowiem o powstaniu mikroogniw galwanicznych, do czego przyczyniło się również niestaranne odpowietrzenie iniektu, ale nie ma potrzeby wchodzenia aż tak daleko w szczegóły techniczne.
Ekspertyza zespołu prof. Arkadiusza Madaja jest bardzo obszernym dokumentem i zawiera jeszcze wiele niezwykle interesujących spostrzeżeń, o których władze Konina informują mieszkańców nadzwyczaj oszczędnie. W kolejnych publikacjach postaramy się je w tym zastąpić.
Robert Olejnik
koninjestnasz@portal.lm.pl
Ĺąródło zdjęć i cytatu: „Ekspertyza techniczna estakady wschodniej E-5 w ciągu drogi krajowej nr 25 Trasy Bursztynowej w Koninie”, Uniplan sp. z o.o. Poznań
Czytaj również: „Dowód swoich zaniedbań całkowicie zburzyli”
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.