Granice pomiędzy Kleczewem a Kazimierzem Biskupim bez zmian
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji odrzuciło wniosek gminy Kleczew o zmianę granic z Kazimierzem Biskupim. Przeciwko temu pomysłowi aktywnie protestowali mieszkańcy Kazimierza Biskupiego.
Władze gminy Kleczew rok temu wysunęły pomysł, by wymienić się przygranicznymi działkami z Kazimierzem Biskupim. Do Kazimierza Biskupiego miała powędrować część wsi Słaboludz o powierzchni 49,22 ha, a do Kleczewa - część Nieświatowa o powierzchni 309,32 ha. - Tereny leśne proponowane do włączenia w granice miasta Kleczew są traktowane przez lokalnych mieszkańców jako obszary o ważnym znaczeniu historycznym, należące do Kleczewa. Miasto Kleczew obsługuje mieszkańców (osiem osób), którzy zamieszkują teren proponowany do włączenia w granice miasta - czytamy argumentację władz Kleczewa w projekcie rozporządzenia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Ten pomysł oprotestowany został i przez władze, i przez mieszkańców Kazimierza Biskupiego. Według nich taka zamiana powodowałaby straty w budżecie gminy o wysokości ponad 700 tys. zł. Reprezentanci gminy w czerwcu ubiegłego roku zjawili się na sesji Rady Miasta w Kleczewie. - Prosiłbym żeby nie bawić się w „putinizację”, bo to naprawdę źle się kończy. Byliście tylko z gotową decyzją aneksji, że chcecie jej dokonać - grzmiał wtedy Mirosław Grzelak, ówczesny przewodniczący Rady Gminy Kazimierz Biskupi. Przez kilkanaście miesięcy na drogach w kierunku Kleczewa wisiały również transparenty z hasłem: ,,Kazimierzanie nie zgadzają się na zabór lasów kazimierzowskich przez gminę Kleczew".
Podczas konsultacji w Kazimierzu Biskupim ponad 98% mieszkańców (przy frekwencji 42,46%) opowiedziało się przeciwko oddaniu terenów gminie Kleczew. W sołectwie Kalinowiec, w którym położona jest wieś Słaboludz, za przyłączeniem do Kazimierza Biskupiego głosowało 86,96% (frekwencja 13,14%). Negatywnie wniosek władz Kleczewa zaopiniował natomiast wojewoda wielkopolski.
Ostatecznie rząd przychylił się do opinii mieszkańców i władz Kazimierza Biskupiego. - Gmina Kazimierz Biskupi nie jest zainteresowana terenami pokopalnianymi, które są przewidziane do włączenia w granice gminy. Biorąc powyższe pod uwagę, a także brak poparcia dla projektowanych zmian przez mieszkańców gminy Kazimierz Biskupi (...) powyższy wniosek rekomenduje się do negatywnego rozpatrzenia - czytamy w uzasadnieniu do projektu rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie ustalenia granic niektórych gmin i miast oraz nadania niektórym miejscowościom statusu miasta.
To najprawdopodobniej kończy spór pomiędzy Kleczewem a Kazimierzem Biskupim o zmianę granic pomiędzy gminami. O rozstrzygnięciu Rady Ministrów na ostatniej sesji kleczewskich radnych poinformował zastępca burmistrza Kleczewa Stanisław Maciejewski.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.