Konin. Starasz się, żeby służby posprzątały ulicę? Zrób to sam
Każdemu z nas powinno zależeć na tym, by nie tylko najbliższe otoczenie, ale także całe miasto było czyste, schludne i zachęcało do odwiedzin i spacerów uliczkami. Niestety, mam wrażenie, że niektórzy urzędnicy i pracownicy PGKiM nie przejmują się prośbą posprzątania ulicy Wodnej, która prowadzi do najważniejszego budynku w mieście - magistratu.
Moja historia z PGKiM zaczęła się na początku sierpnia, kiedy to zgłosiłem prośbę o posprzątanie fragmentu, a konkretnie części parkingowej od ulicy Śliskiej do magistratu. Walają się tam papierki, papierosy i mnóstwo piachu. Mieszkam tam od kilku lat i ani razu nie widziałem, żeby służby miejskie uporządkowały to miejsce, ale zapewniono mnie, że przyjrzą się tej sprawie.
Minęły dwa miesiące, bez efektów. Bałagan jak był, tak jest. W związku z tym, postanowiłem w tym tygodniu ponownie przedzwonić do PGKiM. Pan stwierdził, że często tamtędy przejeżdża, ale samochody stoją cały czas i nie ma takiej możliwości. Kiedy więc spotkałem kierownika Wydziału Gospodarki Komunalnej UM w Koninie - Sławomira Matysiaka, poprosiłem aby przyjrzał się tej sprawie. Padła odpowiedź, że „on nie jest od tego” i poszedł dalej.
I teraz najważniejsze pytanie? Od czego jest kierownik? I do kogo powinienem się teraz zgłosić? Bo zarówno w spółce miejskiej, jak i w urzędowym wydziale, spotkałem się z przysłowiową „ścianą”!
Wydaje mi się, że nie wymagam za dużo. Wystarczy przejechać się po godzinie 17.00 lub o 6.00 nad ranem i zobaczyć, że miejsca są puste. Apeluję do urzędników i PGKiM o trochę własnej inicjatywy i zaangażowania.